– Każdego dnia wpływa około kilkunastu listów – mówi „Rz” Krzysztof Miszczak, dyrektor biura Bartoszewskiego. Były szef MSZ jest obecnie ministrem w Kancelarii Premiera – pełnomocnikiem ds. dialogu międzynarodowego. Anonimowi autorzy wypisują antysemickie obelgi, a nawet grożą Bartoszewskiemu śmiercią.
Według Miszczaka ataki nasiliły się po wystąpieniu Bartoszewskiego na inauguracji komitetu honorowego Bronisława Komorowskiego – kandydata PO na prezydenta.
Jak dowiedziała się „Rz”, liczne listy z pogróżkami i wyzwiskami otrzymuje także kandydat PiS na prezydenta Jarosław Kaczyński.
– To przeważnie anonimy, bardzo obraźliwe – mówi „Rz” Barbara Skrzypek, kierująca sekretariatem Kaczyńskiego. Opowiada, że w niektórych nadawcy grożą śmiercią byłemu premierowi. – Ja nie oceniam, czy są to groźby karalne. Nie jestem prawniczką – dodaje.
Z groźbami mają ostatnio do czynienia coraz częściej nie tylko politycy, ale i dziennikarze. Współautor filmu „Solidarni 2010” Jan Pospieszalski mówi „Rz”, że pogróżki otrzymują ludzie, którzy organizowali jego spotkania autorskie po emisji tego dokumentu. – Tak było w Gubinie, Koszalinie, Zielonej Górze. Ksiądz, który w Koszalinie organizował spotkanie ze mną, dostał mejla, że jeśli go nie odwoła, to przyjdzie ekipa, jakaś bojówka i je rozbije – dodaje Pospieszalski.