Donald Tusk uznaje działalność Janusza Palikota za wielki błąd. – Największym kosztem będzie to, że zbuduje partię na dwa, może trzy procent, nie więcej, i nie wejdzie do parlamentu – mówił w sobotę we Włodawie (Lubelszczyzna), gdzie był na spotkaniu wyborczym. Lider PO dodał, że to jego partia straci te dwa – trzy procent.
Zdradzał też kulisy odejścia Palikota z Platformy. – Dopominał się, aby to odejście było jakby za moją akceptacją, taką nie tylko wiedzą, ale zgodą, że to taki trochę wspólny plan, że on się dusi w PO, ale może coś zrobić dla PO, co w przyszłości może się przydać. Ja takiej akceptacji nikomu nie dawałem – mówił.
Jego zdaniem powodem odejścia Palikota była „niezdolność do pracy w zespole, w którym nie każdy może być pierwszy”.
„Donald! Lista osób, które według Ciebie są niezdolne do gry zespołowej jest bardzo długa: Gilowska, Olechowski, Rokita, Palikot! Może dla Ciebie zespół to grupa, w której nikt nie może być lepszy od Ciebie!” – ripostował Palikot w oświadczeniu.
W niedzielę podczas konwencji PO w Warszawie Tusk odniósł się do słów prezesa PiS, który przekonywał, że Polska, jak Korea Płd., może stać się potęgą gospodarczą i militarną: – Nie ryzykowałbym budowania Korei Płd. z Jarosławem Kaczyńskim, bo mogłaby wyjść ta inna Korea i byłby kłopot.