W niedzielę liderzy partii opozycyjnych podpisali deklarację o przystąpieniu do Koalicji Europejskiej. Wystartują w wyborach do europarlamentu ze wspólnej listy. Podpisy pod deklaracją złożyli przedstawiciele: Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej, Polskiego Stronnictwa Ludowego, Sojuszu Lewicy Demokratycznej i partii Zieloni.
Dowiedz się więcej: Liderzy opozycji podpisali deklarację o Koalicji Europejskiej
- Procedurę zgłaszania kandydatur przyjęliśmy dość jasną. Mamy do 10 marca deadline - wyjaśniał w Radiu Zet Sławomir Neumann, szef klubu PO. Pytany o kandydatów na listach stwierdził, że poczekałby do tego terminu, "kiedy spłyną wszystkie kandydatury". - Na tym polega koalicja, że trzeba dogadać wszystkie kandydatury na listach. Te 130 osób, które kandydują, muszą być uzgodnione w ramach koalicji - mówił.
Dopytywany, czy na listach wyborczych znajdzie się miejsce dla Kazimierza Marcinkiewicza, byłego premiera w rządzie PiS-Samoobrona-LPR, Neumann ocenił, że "dzisiaj nie ma tej kandydatury". - Z tym jest duży kłopot. Kazimierz Marcinkiewicz osobiście musi sobie z tym poradzić - dodał, pytany o doniesienia o niepłaceniu przez Marcinkiewicza alimentów.
Neumann nie chciał też zdradzić, czy do pierwszego miejsca na Dolnym Śląsku przymierzana jest Janina Ochojska, szefowa Polskiej Agencji Humanitarnej. "Dużo jest na rzeczy" natomiast jeśli chodzi o Magdalenę Adamowicz, wdowę po zamordowanym w styczniu prezydencie Gdańska. - Jeśli się zgłosi. Nikt za nikogo nie wypełni zgłoszenia. My nikogo na siłę nie weźmiemy na listę - dodał.