Partie opozycyjne są przekonane, że PO i PSL zamierzają błyskawicznie przeprowadzić przez Sejm zmiany w OFE.
– Plan posłów koalicyjnych jest następujący: debatę na temat zmian odbyć pod osłoną nocy, ustawę uchwalić jeszcze na obecnym posiedzeniu i niezwłocznie przesłać do Senatu. A jeżeli nie będzie do niej poprawek, już 26 marca trafi ona na biurko prezydenta – martwi się Tomasz Kalita, rzecznik SLD.
Za takim scenariuszem przemawia to, że rząd początkowo planował, iż ustawa wejdzie w życie w kwietniu, a gdy okazało się to niemożliwe, bo Rada Ministrów przyjęła projekt dopiero w ubiegłym tygodniu, przesunął ten termin na maj. To wymaga błyskawicznego tempa legislacyjnego.
Franciszek Stefaniuk z PSL nie widzi w tym niczego zdrożnego: – Ustawa miała być uchwalona w marcu i powinniśmy dotrzymać tego terminu. W przeciwnym wypadku finansom państwa grozi zapaść. Przecież budżet to nie jest sprawa koalicji rządzącej, tylko nas wszystkich.
Grzegorz Napieralski, lider SLD, jest natomiast zdania, że pospieszne uchwalanie zmian w OFE może sprawić, iż ustawa będzie pełna błędów. Zaznacza jednak, że jeśli premier będzie chciał dyskutować z opozycją na temat emerytur, Sojusz usiądzie do rozmów, ale ma wiele uwag do tej ustawy.