– W PiS rozmawiamy spokojnie, dyskutujemy o wynikach wyborów, błędach, ale czy od razu muszą lecieć głowy? Nie będzie polowania na czarownice – powiedział wczoraj w rozmowie z TVN 24 poseł Jacek Sasin, były minister w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Odniósł się do wywiadu z Kaczyńskim we wczorajszej „Rz". Prezes PiS mówił m.in., że nie zamierza wyrzucać z partii Zbigniewa Ziobry, którego część działaczy obwinia za porażkę w wyborach. Zapowiedział też, że nie będzie karania osób odpowiedzialnych za kampanię.
Ale konflikty w PiS nie tracą na sile. Posłom z frakcji Ziobry nie podobało się, że prezes bagatelizuje znaczenie grupy byłego ministra sprawiedliwości (Kaczyński określił ich jako „tylko kilku znajomych Ziobry"). – Nie chcemy wojny z prezesem, ale jest to pewne środowisko, z którym musi się liczyć. Nie można tak po prostu lekceważyć grupy ludzi – mówi „Rz" jeden z ziobrystów.
A grupa jest pod presją. Wczoraj szef Klubu Parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak ostro skrytykował związanego z nią Tadeusza Cymańskiego. Europoseł mówił bowiem w TVN 24, że wynik wyborczy PiS był porażką. – Tadeusz Cymański idzie złą drogą – ocenił Błaszczak.
– Kreuje fakty, co nie służy pozycji PiS, tylko jej szkodzi – mówił też w poniedziałek rzecznik PiS Adam Hofman. Groził, że kto szkodzi partii, znajdzie się poza nią.