Reklama

Schetyna raczej nie wróci po rekonstrukcji

Polityka. Wejście do rządu nie opłaca się byłemu marszałkowi. Premier też nie jest chętny, by go w nim widzieć – mówią politycy PO

Aktualizacja: 21.02.2012 00:46 Publikacja: 21.02.2012 00:02

Schetyna raczej nie wróci po rekonstrukcji

Foto: ROL

Po zapowiedzi Donalda Tuska przeprowadzenia przeglądu ministerstw nie ustają pytania o ewentualną rekonstrukcję jego gabinetu. Największe emocje budzą spekulacje na temat powrotu Grzegorza Schetyny do rządu. – Schetyna zrobiłby porządek – mówił wczoraj w „Super Expressie" europoseł PO Bogusław Sonik.

Jednak zdaniem członków rządu Tuska i większości polityków PO to scenariusz mało realny. – Nie ma takiej możliwości – mówi „Rz" jeden z ministrów gabinetu. – To są tylko medialne spekulacje. Nie wierzę, by znalazł się w rządzie – dodaje inny.

Sceptycznie do ewentualnego wejścia Schetyny do rządu odnosi się także jego następczyni w fotelu marszałka Sejmu Ewa Kopacz. – Myślę, że sprawdza się on w pracy, którą obecnie wykonuje – mówiła wczoraj.

Odsunięty przez Tuska na margines Schetyna jest obecnie przewodniczącym Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych. Ale nawet jego stronnicy w partii przekonują, że nie zmieni pracy. „Nie słyszałem, aby się gdziekolwiek wybierał", „To mało prawdopodobne" – słychać wśród sympatyzujących z nim posłów. Dodają jeszcze, że w obecnej sytuacji byłoby to politycznie opłacalne dla premiera, ale niekoniecznie dla Schetyny.

– Tusk się pogubił i przydałby mu się ktoś, kto nie bałby mu się tego prosto w twarz powiedzieć – mówi poseł Platformy proszący o zachowanie anonimowości. – Dzisiaj premier nie ma wokół siebie równorzędnych partnerów, ma za to ludzi, którzy mu bezmyślnie przyklaskują.

Reklama
Reklama

– W tej chwili wejście do rządu Schetyny nie opłaca się ani jemu, ani samemu Tuskowi – uważa dr Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. – Premier musiałby kolejny raz przyznać się do błędu. A to jeszcze bardziej osłabiłoby jego wizerunek i pozycję. Natomiast Schetynie bardziej opłaca się pozostawanie w cieniu i powolna odbudowa pozycji w Platformie. Na rywalizację z Tuskiem nie jest jeszcze gotowy.

Tymczasem kolejne sondaże pokazują spadek popularności rządu i samego premiera.

Według sondażu CBOS mocno spada zaufanie do szefa rządu. Ufa mu 44 proc. badanych (o 5 pkt proc. mniej niż miesiąc wcześniej). Aż o 7 pkt proc. wzrosła liczba osób, które mu nie ufają (39 proc.).

Z przeprowadzonego na 100 dni rządu badania SMG/KRC dla RMF FM wynika, że najmniej popularnym ministrem rządu jest szef Ministerstwa Zdrowia Bartosz Arłukowicz. Ankietowani wystawili mu średnią ocenę 2,40. Tuż za nim uplasowała się minister sportu Joanna Mucha z oceną 2,56. To właśnie Mucha jest ministrem, który według badanych jako pierwszy powinien zostać zdymisjonowany. Domaga się tego 37 proc. badanych. Niemal co czwarty chciałby dymisji samego premiera Tuska.

– To pokazuje, że kryzys wizerunkowy rządu jest poważny – mówi Chwedoruk. – Bez jakiejś rekonstrukcji rządu się nie obędzie – dodaje.

—Jarosław Stróżyk,  k.b., msz

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Nowa Lewica wybrała nowe władze. Włodzimierz Czarzasty wygrał głosowanie
Polityka
Spór Tusk–Nawrocki paraliżuje państwo? Polacy wydali jednoznaczny werdykt
Polityka
Sondaż: Jak Polacy oceniają korzystanie z prawa weta przez Karola Nawrockiego?
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Polityka
Architektura władzy Donalda Tuska. Jak premier zbudował nowy system rządzenia państwem?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama