PiS ma zastrzeżenia co do decyzji Energi o wstrzymaniu budowy elektrowni węglowej w Ostrołęce.

Według posła Arkadiusza Czartoryskiego zatrzymanie inwestycji po tym, jak spółka wydała już na nią ponad 200 mln złotych, to decyzja szkodliwa dla spółki i całego regionu. Dodatkowo uważa, że firma złamała prawo, nie wydając mu dokumentów wyjaśniających okoliczności podjęcia decyzji podczas posiedzenia zarządu Energi 14 września. Wraz z senatorem z PiS Robertem Mamątowem złożyli w tej sprawie doniesienie na policji. Teraz domagają się kontroli NIK we władzach spółki.

- Jaka jest tajemnica w posiedzeniu tego zarządu? Czy tajemnicą jest to, że panowie prezesi z Gdańska z zespołu Energi nie mają uzasadnień ekonomiczno-energetycznych zatrzymania tej budowy? - powiedział Czartoryski podczas konferencji prasowej w Sejmie.

Rzecznik grupy Energa zaprzecza, że wstrzymuje się z ujawnieniem informacji na temat decyzji zarządu, a przesłanie dokumentów jest tylko kwestią czasu. Koncern deklaruje też, że nie zrezygnował z inwestycji w Ostrołęce, a przerwanie budowy ma związek z trudnościami z finansowaniem i złą sytuacją firm budowlanych. Dokończenie inwestycji ma nastąpić po tym, jak zostanie pozyskany partner strategiczny inwestycji.