Czy futbol mieści się w obowiązkach polityka? Tak – uznał poseł PiS Łukasz Zbonikowski i postanowił wystąpić do Kancelarii Sejmu o odszkodowanie, bo doznał kontuzji podczas treningu. „Rz" dotarła do dokumentów dotyczących jego sporu z kancelarią.
W październiku ubiegłego roku polscy posłowie wzięli udział w zawodach piłkarskich podczas Międzynarodowych Mistrzostw Parlamentarzystów w Moskwie. W finale pokonali reprezentantów rosyjskiej Dumy 5:0. Wcześniej, podczas przygotowań do turnieju na warszawskim stadionie Polonii, kontuzji doznał poseł Łukasz Zbonikowski. Zerwał ścięgno Achillesa.
Starał się o odszkodowanie, które z powodu wypadków przy pracy przysługuje wszystkim ubezpieczonym w ZUS, również posłom. By je otrzymać, poseł musi jednak dowieść, że wypadek miał związek z wykonywaniem mandatu poselskiego.
Odszkodowanie wynosiło 680 złotych za każdy procent uszczerbku na zdrowiu. Zerwanie ścięgien Achillesa lekarze orzecznicy szacują zazwyczaj na około 10 proc. Poseł Zbonikowski mógł więc liczyć na odszkodowanie wynoszące około 6,8 tysiąca złotych.
Jego spór w tej sprawie z Kancelarią Sejmu trwał cztery miesiące. Najpierw zgłosił swój wypadek w Biurze Obsługi Posłów. Zleciło ono opinię prawną w Biurze Analiz Sejmowych, której treść okazała się być nie po myśli posła.