Tygodnik opisuje, że w ciągu trzech ostatnich lat partia Donalda Tuska przelała blisko 250 tys. spółce Paradise Group, która reprezentuje w Polsce takie marki jak Ermenegildo Zegna, Emporio Armani, Kenzo czy Hugo Boss.
Politycy Platformy Obywatelskiej chętnie płacili także stylistom. Od 2010 r. na poprawę wizerunku i stylizacji wydali 90 tys. zł. Na tym luksus się nie kończy. Jeden z warszawskich salonów zajmujący się dystrybucją win i cygar zarobił w tym okresie na Platformie blisko 100 tys. zł. Przelewy na konto salonu win wychodziły z Platformy czasem i pięć razy w miesiącu.
Wydatki na restauracje osiągnęły poziom 200 tys. Polacy zapłacili także za piłkarską pasję premiera Donalda Tuska. Tylko w 2012 r. Platforma wydała na ten cel 6 tys. zł, bo tyle kosztowało 30 rezerwacji boiska, na którym szef rządu regularnie gra w futbol. Skarbnik partii Łukasz Pawełek zapytany przez tygodnik o te wydatki przekonuje, że są one związane z „z realizacją celów statutowych".
Jak pisze „Newsweek", w rozliczeniach Platformy znajduje się także faktura na 2,5 tys. zł dla spółki Sigma Klub, która prowadziła klub Rich and Pretty. Zdaniem tygodnika nieistniejący już lokal słynął ze specyficznej klienteli: bogatych panów i pięknych pań. Na filmie z otwarcia klubu, jaki można obejrzeć w sieci, widać tancerki pląsające topless w witrynie klubu i trzy roznegliżowane hostessy, które wiją się na barowej ladzie i zlizują z siebie bitą śmietanę. Atrakcją wieczoru była zaś naga kobieta, z której goście mogli jeść sushi.
Z partyjnych pieniędzy były spłacane także wydatki na paliwo do samochodu, którym jeździ rodzina Tusków, a także niewielkie wydatki z karty, której używa Tusk.