Reklama

401 pokrzywdzonych, w tym Arabski

Były szef Kancelarii Premiera został uznany za pokrzywdzonego w śledztwie dotyczącym lotów do Smoleńska, które sam współorganizował.

Publikacja: 19.06.2013 18:08

401 pokrzywdzonych, w tym Arabski

Foto: Fotorzepa, pn Piotr Nowak

Jawi się to jako groteskowe – komentuje mec. Piotr Pszczółkowski, adwokat Jarosława Kaczyńskiego i jego bratanicy Marty.

Chodzi o cywilne śledztwo dotyczące organizacji lotów do Smoleńska, które po zażaleniu na umorzenie Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga sąd nakazał prowadzić dalej - najpierw jednak polecając ustalić krąg osób pokrzywdzonych. Jak dowiedziała się "Rz", takich osób jest aż 401 - to pasażerowie lotów do Smoleńska 7 i 10 kwietnia z wszystkich sześciu samolotów, w tym dziennikarze lecący Jakiem-40 i orkiestra.

Prokuratura badała w śledztwie, czy cywilni urzędnicy z Kancelarii Prezydenta, Premiera, MSZ, MON i ambasady w Moskwie, którzy przygotowywali loty, nie zaniedbali obowiązków. Rok temu umorzyła śledztwo, ale zażalenie na umorzenie złożyli Jarosław Kaczyński i Marta Kaczyńska.

W śledztwie status pokrzywdzonego otrzymał m.in. główny organizator lotów Tomasz Arabski, od niedawna ambasador w Madrycie, a wcześniej szef Kancelarii Premiera, w sprawie którego śledztwo toczyło się pod kątem niedopełnienia obowiązków. Arabski leciał na obchody rocznicy Katynia z Donaldem Tuskiem 7 kwietnia.

Śledczy mają ponownie ocenić działania urzędników przygotowujących obie wizyty w Rosji, nie tylko sprawdzając, czy były na szkodę interesu publicznego (jak uczyniono to w umorzonym postępowaniu), ale też na szkodę osób prywatnych. Oznacza to, że każda z 401 osób może złożyć wniosek dowodowy, mieć wgląd w akta etc. Zdaniem sądu, dopiero po dopuszczeniu pokrzywdzonych do śledztwa możliwa będzie ponowna ocena, czy doszło do przestępstwa, czy nie.

Reklama
Reklama

Takie podejście do sprawy może całkowicie zmienić losy postępowania. - Osoba mająca status pokrzywdzonego nie może być jednocześnie podejrzanym czy oskarżonym - tłumaczy prok. Renata Mazur, rzeczniczka prokuratury.

- Ale zawsze można wątek pana Arabskiego wyłączyć z przedmiotowego postępowania, jeśli będą ku temu podstawy – podkreśla Pszczółkowski.

Adwokat Kaczyńskich źle ocenia decyzję prokuratury o tak szerokim potraktowaniu interesu prywatnego rozciągniętego na wszystkich uczestników tych dwóch delegacji. - Nie było to intencją sądu, a prokuratura sprowadziła wytyczne sądu do absurdu. Nie sądzę, by odpowiednim było porównanie zagrożenia abstrakcyjnego, jakim był lot 7 kwietnia, z rzeczywistą katastrofą, która się wydarzyła 10 kwietnia. Sprowadzanie wszystkiego do jednego mianownika jest nieporozumieniem - kwituje mec. Pszczółkowski.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Prof. Dudek zwrócił się do Tuska. „Jak się nie da, to powinien pan się podać do dymisji”
Polityka
Była kandydatka na prezydenta chce do Sejmu. Sąd zarejestrował partię Joanny Senyszyn
Polityka
Szczyt Wschodniej Flanki. Przyjęta deklaracja wskazuje Rosję jako największe zagrożenie
Polityka
Konflikt w PiS. Politycy partii reagują na atak Jacka Kurskiego
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama