Jesienią, od września do grudnia, Polacy mogą spotkać na ulicach działaczy SLD, którzy będą ich pytać o najważniejsze dla nich problemy i zbierać pod nimi podpisy. Na podstawie tych ankiet Sojusz wyznaczy kilka najbardziej palących problemów do rozwiązania na poziomie europejskim, lokalnym i ogólnopolskim. Taką strategię działania na zbliżające się wybory przyjął ubiegłotygodniowy zarząd partii.
– Postanowiliśmy wyjść do ludzi i ich spytać, czego oczekują od swoich reprezentantów, bo często jest tak, że obywatele myślą coś zupełnie innego niż posłowie – mówi „Rz” Krzysztof Gawkowski, sekretarz generalny SLD. – W dzisiejszych czasach odpowiedzialna siła polityczna musi budować swój program wyborczy w relacji ze społeczeństwem.
Gawkowski zaznacza, że na podstawie wyników ankiet zostaną sporządzone konkretne projekty ustaw, które będą później prezentowane w kolejnych kampaniach. – Jeżeli z ankiety wyjdzie nam, że ludzie nie chcą podwyższenia wieku emerytalnego, to przedstawimy im projekt ustawy, w którym przejście na emeryturę będzie uzależnione od stażu pracy, a nie od wieku – zaznacza sekretarz generalny. Dodaje również, że zagadnienia zebrane w ankietach od obywateli zostaną przedstawione premierowi, żeby wiedział, czego ludzie naprawdę oczekują od rządu.
Jesienna akcja będzie początkiem walki Sojuszu o elektorat. – Przed nami 16 miesięcy permanentnej kampanii, licząc od eurowyborów, a na wyborach do Sejmu i Senatu kończąc – mówi sekretarz Sojuszu. – Dlatego na 9 miesięcy przed wyborami do Parlamentu Europejskiego rozpoczniemy zabieganie o głosy wyborców.
Gawkowski ma nadzieję, że długa kampania wyborcza przełoży się na poparcie dla SLD. Szacuje, że w wyborach do europarlamentu partia może zdobyć ok. 15 proc. głosów. – To będzie dobra podstawa do zwiększania poparcia w czasie kolejnych głosowań, aż do 20 proc. w wyborach parlamentarnych w 2015 roku – mówi.