Kobiety i mężczyźni na suwaku

Prawdopodobnie będzie potrzebna większość do uchwalenia ustawy o przemienności płci na listach wyborczych.

Publikacja: 11.06.2014 02:00

Kobiety i mężczyźni na suwaku

Foto: Fotorzepa, Kuba Krzysiak Kuba Krzysiak

O przyjęcie tzw. suwaka, czyli obowiązku naprzemiennego umieszczania kobiet i mężczyzn na listach wyborczych, od lat zabiegały środowiska feministyczne i wszystko wskazuje na to, że nareszcie dopięły swego.

Połączone komisje sejmowe przygotowały już projekt ustawy do drugiego czytania. Waldy Dzikowski z PO uważa, że jest bardzo możliwe, iż debata w tej sprawie i głosowanie odbędą się na czerwcowym posiedzeniu. Projekt stanowi, że suwak będzie obowiązywał do dziesiątego miejsca na liście.

Prace nad tą ustawą przeciągały  się, bo projekt został złożony w Sejmie w styczniu 2013 r., a pierwsze czytanie odbyło się w marcu. Już wtedy się okazało, że kluby prawicowe są przeciwne temu pomysłowi, ale podziały są też w PO i PSL. I prawdopodobnie nic się przez te półtora roku nie zmieniło.

Piotr Zgorzelski z PSL, przeciwnik suwaka, narzekał w rozmowie z „Rz", że nie udało mu się przekonać do odrzucenia tego projektu Waldego Dzikowskiego z PO, który prowadził prace w podkomisji. Ale już szef Klubu PSL Jan Bury popiera ideę suwaka. – Uważam co prawda, że kobiety ambitne i mądre nie potrzebują żadnego suwaka, nasza senator Andżelika Możdżanowska zdobyła mandat w okręgu, w którym go nie mieliśmy, a w eurowyborach dostała 15 tys. głosów z drugiego miejsca – mówi Bury. – Ale jednocześnie jest to sposób na zwiększenie udziału pań w życiu publicznym, bo w ostatnich wyborach na naszych listach było tylko tyle kobiet, ile przewiduje ustawowe minimum, czyli 35 procent.

Szef Klubu PSL dodaje, że będzie namawiał posłów stronnictwa, by zagłosowali za suwakiem. – Pokazalibyśmy, że jesteśmy partią nowoczesną, otwartą na kobiety, którą warto popierać – mówi Bury.

Za to sama Możdżanowska jest sceptyczna wobec suwaka.

– Trzeba zmienić myślenie, że polityka jest zarezerwowana dla mężczyzn, ale nie jestem pewna, czy suwak się do tego przyczyni – mówi.

Podobnego zdania jest politolog Jarosław Flis z Uniwersytetu Jagiellońskiego, znawca systemów wyborczych. Jego zdaniem jest to rozwiązanie z list zamkniętych (gdzie mandat zależy od miejsca na liście niezależnie od ilości zdobytych głosów), które przeniesione do naszego systemu list otwartych wymuszających konkurencję w ramach tej samej partii nic nie da. – W polskich warunkach liczy się pierwsze miejsce, bo część osób głosuje tylko na pierwsze osoby na listach, a ustawa o suwaku nic nie mówi o jedynkach – tłumaczy Flis. – Z kolei na dalszych miejscach można manipulować ustawieniami.

Politolog jako przykład podaje listy do europarlamentu PO na Śląsku, gdzie funkcjonował suwak, kobiety były na drugim, czwartym i szóstym miejscu, a mandaty zdobyli panowie z miejsc – pierwszego, trzeciego i piątego. – Wystarczy, że obok popularnego kandydata umieści się mało medialną kandydatkę lub o wątpliwej popularności, jak Krystyna Szumilas, była minister edukacji, i wynik jest z góry przesądzony – mówi Flis.

Przy czym jego zdaniem ustawa o suwaku zostanie uchwalona, bo panowie uznają, że dzięki temu będą mieli święty spokój i nikt nie będzie im wyrzucał, że są szowinistami. – Ale nie spodziewam się pozytywnych efektów tego rozwiązania – komentuje Flis w rozmowie z „Rz". – Za to przegrane kobiety zniechęcą się na zawsze do udziału w życiu publicznym, bo statystyki pokazują, że 80 proc. osób, które raz przegrały wybory, nigdy więcej nie kandyduje.

W wyborach samorządowych suwak nie może być przetestowany, bo Trybunał Konstytucyjny zastrzegł, że na pół roku przed wyborami nie można zmieniać ordynacji. Za to w wyborach parlamentarnych listy będą układane w nowy sposób.

Polityka
Michał Kolanko: Samorządowcy chcą zniesienia dwukadencyjności
Polityka
Marek Migalski: Komu opłaca się trwająca wojna na Ukrainie? Impas jest korzystny dla Polski
Polityka
Joanna Mucha: Toniemy w histerii. Demokraci biegną w przepaść i stadami wpadają w pułapkę
Polityka
Hołownia chce Hyde Parku w Sejmie. Blok oświadczeń na rozpoczęcie obrad
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Polityka
Sławomir Mentzen: Ukraińcy traktują Polaków jak frajerów
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”