Sejmik mazowiecki ma już nie płacić wygórowanego podatku solidarnościowego. W przyszłym roku miał on wynieść 502 mln zł. Jak przekonują ludowcy, resort finansów miał się zgodzić na jednorazowe obniżenie tej daniny do 290 mln zł w ustawie incydentalnej, która będzie obowiązywała tylko w przyszłym roku.
Informację tę Adam Struzik, marszałek województwa mazowieckiego, i Piotr Zgorzelski, szef sejmowej Komisji Samorządu Terytorialnego, zamierzają dzisiaj triumfalnie ogłosić podczas specjalnej konferencji prasowej. Jednak wczoraj resort finansów nie chciał jej potwierdzić.
Pieniądze z janosikowego są dzielone między biedniejsze samorządy. Jednak fakt, że Mazowsze zapłaci mniej, nie oznacza, iż pozostałe sejmiki dostaną mniej pieniędzy. Różnica ma zostać uzupełniona przez budżet państwa.
– To wielkie zwycięstwo samorządów, które były traktowane jak owce do strzyżenia, a nie jeden z filarów ustrojowych państwa – mówi „Rz" poseł Zgorzelski z PSL.
Negocjacje w tej sprawie miały się ciągnąć długo, bo resort nie zamierzał dokładać aż tyle pieniędzy do subwencji wyrównawczej dla samorządów wojewódzkich. Wszyscy jednak obawiali się skutków braku porozumienia, które doprowadziłyby do chaosu w finansach sejmików wojewódzkich w przyszłym roku. Równocześnie uszczuplenie dochodów sejmików wojewódzkich oznaczałoby, że ich włodarze w końcówce kampanii wyborczej musieliby ogłosić mieszkańcom, iż w przyszłym roku trzeba będzie znacznie zacisnąć pasa.