Reklama

Ewie Kopacz potrzeba odwagi

Polityka rodzinna i migracyjna, porządki w emeryturach. To kilka zadań dla rządu w polityce społecznej.

Publikacja: 02.01.2015 00:00

Ewie Kopacz potrzeba odwagi

Foto: Bloomberg

Z pozoru nie jest najgorzej. Bezrobocie oscyluje wokół 11 proc., jesteśmy w trakcie gruntownej reformy urzędów pracy, zaczęło się rodzić nieco więcej dzieci, deficyt ZUS w stosunku do PKB będzie malał, rząd podniósł wiek emerytalny i wygasił wiele przywilejów emerytalnych, a martwa Komisja Trójstronna nie powoduje wielkich napięć na linii rząd – partnerzy społeczni. W sferze polityki społecznej gabinet Ewy Kopacz może grać doskonale znaną Polakom narracją ciepłej wody w kranie.

Jeśli jednak zaglądniemy głębiej za kurtynę, obraz nie będzie już tak różowy. Zwłaszcza gdy spoglądamy na naszą przyszłość w perspektywie nie kilkunastu miesięcy, ale kilku lat.

Największym wyzwaniem jest demografia. Rozwój i siła pochodzi od ludzi – ich liczby i tego, jak potrafimy wykorzystać ich pracę i talenty. A jeśli tych ludzi nie będzie – prognozy są tu nieubłagane – nie będzie też rozwoju.

Rząd Donalda Tuska podjął klika ważnych decyzji w tej sprawie – wydłużył do roku urlop dla rodziców, podniósł ulgi rodzinne, wprowadził Kartę Dużej Rodziny, do 2017 r. ma też być zapewniona powszechna opieka w przedszkolach. Premier Ewa Kopacz zapowiedziała rozszerzenie urlopu dla rodziców o osoby nieubezpieczone w ZUS.

Dobrze, że te działania są wdrażane. Jednak jeśli spogląda się na wieloletnie zaniedbania (polityką rodzinną rządy zajmują się dopiero od 2006 r.) oraz skalę wyzwań (Polska będzie jednym z najszybciej starzejących się krajów świata), potrzeba tu prawdziwej rewolucji. I to w trzech obszarach: polityki na rzecz urodzeń, imigracyjnej i zapobiegania emigracji.

Reklama
Reklama

40 proc. ze swojej pensji oddaje dziś państwu pracownik zatrudniony na etacie. Zdecydowanie za dużo

O ile w pierwszym obszarze coś się dzieje, o tyle w sferze legalizacji cudzoziemców czy repatriacji sytuacja jest katastrofalna, bardzo źle jest też, jeśli chodzi o zatrzymanie emigracji i zachęcanie Polaków do powrotów. Rząd powinien wypracować w tych trzech obszarach całościową politykę. Ewa Kopacz powinna jeszcze w styczniu powołać pełnomocnika rządu do spraw sytuacji demograficznej, zlecić mu opracowanie całościowej polityki ludnościowej, emigracyjnej i imigracyjnej. Małe kroczki nie wystarczą.

Podobnie jest z systemami emerytalnymi. ZUS w tym roku będzie potrzebował z budżetu blisko 50 mld zł, KRUS to kosztowny dla budżetu system konserwujący skrajną niesprawiedliwość, mundurowi wciąż mogą odchodzić na emerytury przed ukończeniem 40. roku życia, a górnicy korzystają z superhojnego systemu. W ubezpieczeniach społecznych nie dzieje się dobrze, a biorąc pod uwagę nadchodzące zmiany demograficzne – będzie gorzej.

Rząd powinien zatem rozpocząć wreszcie prace nad włączeniem górników do systemu emerytur pomostowych, wyłączaniem z KRUS prawdziwych farmerów, likwidacją możliwości odchodzenia na emeryturę mundurowych po 15 latach służby czy podniesieniem wieku uprawniającego wdowy do otrzymywania rent rodzinnych. Docelowo najlepiej budować system minimum – za niewysoką składkę wypłacać niewysokie świadczenie. Resztę pozostawić w gestii obywateli.

Takie kroki pozwolą na obniżenie kosztów pracy – czyli podniesienie zarobków netto Polaków. W tej chwili pracownik na etacie 40 proc. pensji oddaje państwu. Powoduje to niechęć do legalnej pracy, emigrację, brak poczucia stabilizacji. Rząd wprowadził bardzo dobrą reformę urzędów pracy, ale bez likwidacji nadmiernego opodatkowania pracy trudno będzie o gruntowną poprawę wskaźnika bezrobocia.

Trzeba też – co wytyka rządzącym rzecznik praw obywatelskich – podnieść kwotę wolną od podatku oraz odmrozić i waloryzować wreszcie progi podatkowe. Rząd powinien także zdjąć z małych firm wymogi kodeksu pracy – powinien tu powstać bardziej elastyczny i w duchu filozofii negocjacji na linii pracownik–pracodawca akt prawny.

Reklama
Reklama

Polityka państwa winna też zdecydowanie bardziej zwracać uwagę na tzw. misie (małe i średnie przedsiębiorstwa). To tutaj wytwarza się większość polskiego PKB, to one tworzą najwięcej miejsc pracy. Konieczne jest także odblokowanie sądów pracy. Szybki proces byłby o wiele lepszym sposobem na nieuczciwych pracodawców niż inspekcje i kontrole.

Od kilkunastu miesięcy martwy jest dialog w Komisji Trójstronnej. To sytuacja bez precedensu. Rząd powinien zrobić wszystko, by go wznowić. Nie chodzi tu tylko o dobry obyczaj, ale także o symboliczne – na poziomie centralnym – zasięganie opinii partnerów społecznych, a zatem reprezentantów świata pracy, w ważnych sprawach.

Już w styczniu rząd Ewy Kopacz powinien rozpocząć prace nad likwidacją Karty nauczyciela. Ten szkodliwy dla jakości edukacji, działania szkół i samych dzieci akt prawny powinien zostać zastąpiony przez inny, w którym mocniej będzie akcentowany interes wspólny, a mniej przywileje branżowe samych pedagogów.

Lista zadań znana jest od lat. Potrzeba determinacji i dalekowzroczności, by choć rozpocząć prace nad stawianiem czoła tym wyzwaniom. Premier nie powinna zasłaniać się tutaj krótkim czasem kadencji czy nadchodzącymi wyborami. Polityk działa dla dobra wspólnego, a podjęcie pracy nad każdą pozycją z listy zadań i narzucenie określonej agendy działań służyć będzie nam wszystkim.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Nowy ranking zaufania: Karol Nawrocki na czele, Jarosław Kaczyński jak Grzegorz Braun
Polityka
Czy Wołodymyr Zełenski wystąpi w Sejmie? Włodzimierz Czarzasty o ustaleniach
Polityka
Tomasz Trela: Najgorzej byłoby ustępować Karolowi Nawrockiemu
Polityka
Czarnek: Partie na prawo od PiS mają 20 proc. poparcia, potrzebujemy nowego programu
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama