Grzegorz Schetyna powiedział w jednym z wywiadów, że rocznica zakończenia II wojny światowej mogłaby odbyć się w Londynie lub Berlinie. Pomysł organizacji rocznicy na Westerplatte określił jako "interesujący projekt".
Schetyna pytany w RMF FM, czy organizowanie takich uroczystości będzie postrzegane jako alternatywa dla uroczystości w Moskwie, które odbywają się 9 maja, powiedział: "To nie jest naturalne, że obchody zakończenia wojny organizuje się tam, gdzie ta wojna się rozpoczęła. Ale dlaczego wszyscy przyzwyczailiśmy się tak łatwo, że to Moskwa jest miejscem, w którym uczci się zakończenie działań wojennych, a nie np. Londyn czy Berlin, co byłoby jeszcze bardziej naturalne".
– Odpowiedzialność za państwo to relacje i z Ukrainą, i ze Stanami Zjednoczonymi, i z Federacją Rosyjską. Nie może być tak, że Polska marnuje swoją szansę na budowanie pozycji w regionie dlatego, że Grzegorz Schetyna rzuca jakieś słowa, „bon mociki", które wydają się niczym w Polsce, a (...) zwykły Rosjanin uważa, że Polacy obrażają jego uczucia – ocenił w TVP Info Krzysztof Gawkowski.
– Schetyna upokorzył zwykłego Rosjanina, a nie prezydenta Federacji Rosyjskiej, stąd bierze się cały problem. Jeżeli Schetyna dzisiaj uważa, że min. Siergiej Ławrow usiądzie do jakichkolwiek rozmów, to grubo się myli. A to oznacza dla Polski izolację z jego największym partnerem na wschodzie – dodał.
Zdaniem sekretarza SLD Schetyna "umęczył polską dyplomację". Jego zdaniem Polska powinna rozmawiać z Rosją. Gawkowski podkreślił, że Francja i Niemcy, które popierają wprowadzenie sankcji, prowadzą rozmowy z Kremlem.