Szef niemieckiego MSZ ma wyjątkowego pecha. „Der Spiegel" opublikował właśnie obszerny artykuł o Heiko Maasie, udowadniając, że nie wnosi on nic odkrywczego do niemieckiej dyplomacji, brakuje mu szybkości w reagowaniu na niespodziewane sytuacje i ma niewiele do powiedzenia zarówno w SPD, własnej partii, jaki i w rządzie oraz na forum międzynarodowym.
Heiko Mass udał się właśnie w czterodniową wieloetapową podróż do USA i Kanady, ale nie bez kłopotów. Na wojskowej części berlińskiego lotniska Tegel czekał na niego rządowy Airbus A321, lecz w ostatniej chwili okazało się, że w maszynie coś nie działa. Podstawiono więc inny znacznie mniejszy samolot i minister odprawił się za ocean z pewnym opóźnieniem.