Reklama

Doświadczeni ludowcy boją się o swój los

PSL kończy układanie list wyborczych. Kampanijna strategia nie wszystkim w partii się jednak podoba.

Aktualizacja: 11.08.2015 11:48 Publikacja: 10.08.2015 21:06

Doświadczeni ludowcy boją się o swój los

Foto: Fotorzepa/Marian Zubrzycki

Partia Janusza Piechocińskiego jako jedna z pierwszych zarejestrowała swój komitet wyborczy i zaczęła opracowywać plan walki o głosy wyborców. Jednym z jego elementów miały być odmłodzone listy kandydatów z mocnymi nazwiskami i większą liczbą kobiet.

Te są już niemal na ukończeniu. Jak już pisaliśmy w „Rzeczpospolitej", prezes PSL będzie otwierał listę w okręgu podwarszawskim, minister Marek Sawicki w Siedlcach, minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz w Tarnowie, w Legnicy Ilona Antoniszyn-Klik, a w Kaliszu Andżelika Możdżanowska.

Ludowcy zaskoczyli też swoim wyborem w Łodzi. Jedynkę otrzymał tam były komendant główny policji Marek Działoszyński, choć to miejsce było praktycznie obiecane posłowi Johnowi Godsonowi.

Z naszych informacji wynika, że w związku z tym Godson gotów był zrezygnować ze startu. – Chodził i powtarzał, że albo będzie liderem, albo nie startuje. Stawiał weto – mówi jeden z ludowców. Były poseł PO i Polski Razem nie znalazł się nawet na wstępnych listach z województwa łódzkiego, które Piechociński publikował na Twitterze. Ostatecznie jednak Godson pogodził się z decyzją partii i wystartuje z drugiego miejsca. To nie dziwi jego klubowych kolegów. – PSL jest jego ostatnią nadzieją. Kto inny dałby mu miejsce na liście? – tłumaczy osoba uczestnicząca w procesie układania list. – My na pewno byśmy go nie wzięli – zapewnia nas jeden z polityków Zjednoczonej Prawicy.

Ludowcy wciąż szukają za to lidera listy w Warszawie. – Ostatnio mówi się o jakimś mundurowym z policji – mówi nam jeden z polityków PSL. Wcześniej na tę „jedynkę" typowano mazowieckiego marszałka Adama Struzika, rzecznika Klubu PSL Jakuba Stefaniaka, albo posła Artura Dębskiego. Z naszych informacji wynika jednak, że Struzik i Stefaniak zrezygnowali ze startu, a Dębski dostanie ostatecznie trzecie lub czwarte miejsce w podwarszawskim „wianuszku".

Reklama
Reklama

Ten ostatni nie jest zadowolony ze swojego miejsca, podobnie jak większość byłych posłów Ruchu Palikota, którzy przeszli do PSL. Halina Szymiec-Raczyńska ma być jedynką w Wałbrzychu, ale sama woli startować do Senatu. – Boi się, że lokalni działacze wypomną jej przeszłość u Palikota i nie będą chcieli jej pomagać, a to trudny okręg. W Senacie miałaby łatwiej – tłumaczy nam osoba znająca kulisy sprawy. Z oferowanego miejsca zadowolony nie jest też Artur Bramora, który ma z tego powodu zrezygnować ze startu, a Dariusz Dziadzio rozważa nawet transfer na listy lewicy.

Mimo to sztab kierowany przez Andżelikę Możdżanowską i Urszulę Pasławską pracuje pełną parą. PSL chce wyciągnąć wnioski z katastrofalnej kampanii prezydenckiej Adama Jarubasa. Dlatego też w każdym regionie zostaną przedstawione jednolite wzory plakatów i banerów oraz przekazane konkretne wytyczne dotyczące kolejnych etapów strategii. W tym celu sztab krajowy będzie odwiedzał kolejne województwa i spotykał się z lokalnymi działaczami, zwłaszcza z młodymi.

– Mamy duży odzew. Wysyłają swoje pomysły i garną się do działania. Na tych wyjazdach chcemy też wysłuchać ich propozycji – przyznaje nam jeden z członków sztabu.

Ludowcy mają być też bardziej widoczni w internecie. Partia ma już za sobą testową akcję „Szydłobus-mydłobus", w której wyśmiewała podróże i obietnice kandydatki PiS na premiera Beaty Szydło. – Takich aktywności będzie więcej – przekonuje nas jeden z członków sztabu. Za kampanię w internecie odpowiada na razie Jakub Stefaniak, któremu udało się namówić już kilku posłów na rozpoczęcie aktywności w mediach społecznościowych. Wśród nich znaleźli się m.in. Mirosław Pawlak, Marek Gos czy Urszula Pasławska.

Pod koniec sierpnia lub na początku września ma się odbyć także ludowy tweet-up, na którym internauci będą mogli spotkać najważniejszych działaczy partii.

Obrany przez obecne władze kurs na młodość nie wszystkim się jednak podoba. Część starszych posłów próbuje oponować przed wtłaczaniem ich w nowoczesne ramy kampanii. – Próbują przekonywać, że w internecie nie ma naszego elektoratu – mówi nam jeden z polityków młodszego pokolenia. – Trudno im też zrozumieć, dlaczego mają oddawać swoje miejsca młodszym albo kobietom – dodaje nasz rozmówca.

Reklama
Reklama

Jednym z przeciwników zmian jest tarnowski poseł Andrzej Sztorc. Jak przekonują nas jednak w partii, powodem jego oporu są zatargi z Kosiniakiem-Kamyszem. – Musiał mu oddać jedynkę na liście – mówi nam osoba znająca kulis sprawy. – Dla niego młodość to Władek, więc mówi jej nie.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Jaka ma być Polska 2050? Walka o przywództwo, kierunek i miejsce w koalicji
Polityka
Prof. Dudek zwrócił się do Tuska. „Jak się nie da, to powinien pan się podać do dymisji”
Polityka
Była kandydatka na prezydenta chce do Sejmu. Sąd zarejestrował partię Joanny Senyszyn
Polityka
Szczyt Wschodniej Flanki. Przyjęta deklaracja wskazuje Rosję jako największe zagrożenie
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama