Partia Janusza Piechocińskiego jako jedna z pierwszych zarejestrowała swój komitet wyborczy i zaczęła opracowywać plan walki o głosy wyborców. Jednym z jego elementów miały być odmłodzone listy kandydatów z mocnymi nazwiskami i większą liczbą kobiet.
Te są już niemal na ukończeniu. Jak już pisaliśmy w „Rzeczpospolitej", prezes PSL będzie otwierał listę w okręgu podwarszawskim, minister Marek Sawicki w Siedlcach, minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz w Tarnowie, w Legnicy Ilona Antoniszyn-Klik, a w Kaliszu Andżelika Możdżanowska.
Ludowcy zaskoczyli też swoim wyborem w Łodzi. Jedynkę otrzymał tam były komendant główny policji Marek Działoszyński, choć to miejsce było praktycznie obiecane posłowi Johnowi Godsonowi.
Z naszych informacji wynika, że w związku z tym Godson gotów był zrezygnować ze startu. – Chodził i powtarzał, że albo będzie liderem, albo nie startuje. Stawiał weto – mówi jeden z ludowców. Były poseł PO i Polski Razem nie znalazł się nawet na wstępnych listach z województwa łódzkiego, które Piechociński publikował na Twitterze. Ostatecznie jednak Godson pogodził się z decyzją partii i wystartuje z drugiego miejsca. To nie dziwi jego klubowych kolegów. – PSL jest jego ostatnią nadzieją. Kto inny dałby mu miejsce na liście? – tłumaczy osoba uczestnicząca w procesie układania list. – My na pewno byśmy go nie wzięli – zapewnia nas jeden z polityków Zjednoczonej Prawicy.
Ludowcy wciąż szukają za to lidera listy w Warszawie. – Ostatnio mówi się o jakimś mundurowym z policji – mówi nam jeden z polityków PSL. Wcześniej na tę „jedynkę" typowano mazowieckiego marszałka Adama Struzika, rzecznika Klubu PSL Jakuba Stefaniaka, albo posła Artura Dębskiego. Z naszych informacji wynika jednak, że Struzik i Stefaniak zrezygnowali ze startu, a Dębski dostanie ostatecznie trzecie lub czwarte miejsce w podwarszawskim „wianuszku".