Premier przedstawiła w Sejmie informację na temat polityki zagranicznej Polski, ze szczególnym uwzględnieniem relacji z UE. To nie przypadek, bo Komisja Europejska oraz Parlament Europejski interesują się działaniami PiS po dojściu do władzy.
Wystąpienie pani premier zaaranżowano w ekspresowym tempie. Beata Szydło przemawiała w Warszawie, podczas gdy w tym samym czasie w Brukseli KE dyskutowała o sytuacji w Polsce.
Zdaniem pani premier zarzuty, że władza w Polsce narusza zasady demokracji, to pomówienie. – Demokracja ma się w Polsce dobrze – stwierdziła. – Świadczą o tym choćby protesty, które są organizowane przez niektóre środowiska przeciwko rządowi i przeciwko zmianom.
Szydło przekonywała, że jej rząd wprowadza reformy, do których PiS zobowiązał się w kampanii wyborczej. – Nie twierdzę, że robimy wszystko najlepiej i nie popełniamy błędów, ale jeszcze raz powtórzę: realizujemy program, do którego zobowiązaliśmy się wobec wyborców. Obowiązkiem nas, polityków, jest ten demokratyczny wybór Polaków uszanować – mówiła.
Choć wystąpienie miało dotyczyć spraw zagranicznych, znów wymieniła swe plany społeczne i gospodarcze.