Dyskusja w telewizyjnym studiu dotyczyła bezpieczeństwa prezydenta. W związku z niedawnym wypadkiem prezydenckiego auta trwa debata o tym, czy prezydent jest właściwie chroniony. Poseł PO Michał Kamiński sugerował, że w Biurze Ochrony Rządu może istnieć wewnętrzny konflikt. Z kolei zdaniem Krzysztofa Łapińskiego z PiS- u, bałaganu, jaki jego zdaniem panuje w BOR po rządach PO, nie da się zlikwidować w trzy miesiące.

- Wzięliście władzę, to ponoście odpowiedzialność za to. Za bezpieczeństwo prezydenta Rzeczypospolitej nie odpowiada dziś Platforma Obywatelska - mówił Michał Kamiński do Krzysztofa Łapińskiego w programie "Fakty po faktach".

- Przejęliśmy władzę po ośmiu latach rządów Platformy Obywatelskiej i Biuro Ochrony Rządu po ośmiu latach rządów ministrów spraw wewnętrznych z PO. Takie instytucje jak BOR, jak ministerstwa, z dnia na dzień się nie zmienią. To są tylko trzy miesiące - odpowiedział poseł PiS.

- Ładnych parę miesięcy pan prezydent Andrzej Duda był ochraniany przez Biuro Ochrony Rządu, które podlegało rządowi Platformy Obywatelskiej i był dobrze ochraniany. Problemy pojawiły się po przejęciu władzy przez PiS - odparł Kamiński.