– Ustanowienie święta ma zachęcać samorządy lokalne, stowarzyszenia i fundacje do działania na rzecz rodziny – mówi poseł PiS Tadeusz Woźniak, przewodniczący Parlamentarnego Zespołu na rzecz Katolickiej Nauki Społecznej. Jest autorem projektu uchwały sejmowej w sprawie ustanowienia Dnia Praw Rodziny.
Pomysł nie jest nowy. Już w 2004 r. z inicjatywą ustanowienia tego święta wyszli trzej konserwatywni włodarze miast, w tym ówczesny prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki. Wysłali nawet w tej sprawie list do Jana Pawła II. Później inicjatywę przejął Tadeusz Woźniak. Trzykrotnie składał w Sejmie projekt uchwały, ale nie udało się jej przyjąć, bo prawica była w opozycji.
Najnowszego projektu jeszcze formalnie nie zaakceptowały władze Klubu PiS, ale poseł liczy na sukces. – Rozmawiałem z minister Elżbietą Rafalską i wiem, że Ministerstwo Rodziny i Pracy nie ma nic przeciwko projektowi – mówi.
Posłowie z jego zespołu chcieliby, aby Sejm przyjął uchwałę już za dwa tygodnie. Dzięki temu już w tym roku można by zorganizować obchody święta, które ma wypadać 22 października.
Skąd ta data? Tego dnia w 1983 r. Stolica Apostolska ogłosiła Kartę Praw Rodziny. Do jej opracowania zobowiązał biskupów Jan Paweł II w adhortacji „Familiaris Consortio”. Karta m.in. mówi, że każdy ma prawo do założenia rodzinny, lecz nie można go do tego zmuszać. Dokument podkreśla też pierwszeństwo rodziców w wychowaniu dzieci.
– Projekt uchwały nie jest elementem walki z czymkolwiek ani kimkolwiek. Jest wyłącznie „za” – mówi Tadeusz Woźniak. Inaczej jednak twierdzą oponenci uchwały.
Jednym z zarzutów jest zawarty w projekcie sprzeciw wobec związków jednopłciowych. Dokument głosi, że Sejm ustanawia święto „zatroskany o przyszłość małżeństwa i rodziny jako trwałego związku mężczyzny i kobiety otwartego na przekazywanie życia”.