Dziennikarz Ronen Bergman ustalił, że przedstawiciele amerykańskiego wywiadu mieli w ostatnim czasie ostrzegać stronę izraelską przed dzieleniem się tajnymi informacjami z administracją Donalda Trumpa ponieważ, ich zdaniem, Rosja ma "narzędzia nacisku" na Trumpa i może wejść w posiadanie informacji przekazanych USA przez Izrael. A za pośrednictwem Rosji informacje te mogłyby trafić do Iranu - kraju, który uznaje, że celem jego polityki zagranicznej jest m.in. zniszczenie Izraela.

Pracownicy amerykańskiego wywiadu nie sprecyzowali jakie "narzędzia nacisku" na Trumpa może mieć Rosja. W środę pojawiły się jednak informacje, że Rosja może posiadać kompromitujące Trumpa nagrania zdobyte w czasie, gdy miliarder przebywał w Moskwie.

Trump zaprzecza tym informacjom. Istnieniu takich nagrań zaprzeczył też Kreml.

Bergman pisze, że przedstawiciele amerykańskiego wywiadu wyczulali stronę izraelską, by w przyszłości "była ostrożna" przekazując informacje wywiadowcze Białemu Domowi i Narodowej Radzie Bezpieczeństwa USA - przynajmniej do czasu wyjaśnienia związków jakie mogą łączyć Trumpa z Rosją.