Reklama

#RZECZoPOLITYCE Szczuka: Polska potrzebuje lewicy jak kania dżdżu

Do Polski powinien wrócić ład: lewica, prawica i centrum, gwarantujące stabilne rządy. Tymczasem teraz w Sejmie zasiada wyłącznie bardziej i mniej prawicowa prawica - uważa Kazimiera Szczuka, feministka, krytyk literacki, działaczka stowarzyszenia Inicjatywa Polska.

Aktualizacja: 07.03.2017 09:08 Publikacja: 07.03.2017 07:55

#RZECZoPOLITYCE Szczuka: Polska potrzebuje lewicy jak kania dżdżu

Foto: rp.pl

- Ósmy Marca to było święto ustanowione w walce o pracownicze prawa kobiet - ośmiogodzinny dzień pracy, dostęp do niej... Sytuacja kobiet zależy w społeczeństwach zależy od tego, na ile kobiety angażują się w tę walkę. Bo nigdy kobiety nie dostały żadnych praw od facetów w prezencie. Każde prawo, od wyborczego po prawa reprodukcyjne, prawo do równej pracy i płacy, dostęp do antykoncepcji i bezpiecznego prawa do przerywania ciąży, równość na rynkach pracy  - o to wszystko kobiety toczą walkę - mówiła Kazimiera Szczuka.

Jej zdaniem obecnie w Polsce sytuacja kobiet pod wieloma względami się pogorszyła. - Te zasadnicze obszary, w których mówi się o dyskryminacji w kwestii zdrowia reprodukcyjnego, czyli: edukacja, antykoncepcja  i dostęp do przerywania ciąży są w Polsce bardzo zagrożone. Udało się oddalić zaostrzenie ustawy antyaborcyjnej, ale teraz okazuje się, że Polki, mimo że jesteśmy w zjednoczonej  Europie, nie mogą korzystać bez recepty z antykoncepcji doraźnej, bo to się nie podoba władzy - mówiła Szczuka.

Gość Jacka Nizinkiewicza mówiła również o konwencji antyprzemocowej, która jej zdaniem nie została wypowiedziana przez rząd PiS tylko dlatego, że jest to proces długi i zawiły, a z drugiej strony byłaby to ostateczna kompromitacja naszych władz - uważa. 

- PO w końcu doprowadziła do ratyfikowania tej konwencji, ale jako partia kunktatorska działała na dwa fronty - ku Europie, ale i w zgodzie z żądaniami wstecznego, obskuranckiego Kościoła rzymskokatolickiego - mówiła Szczuka.

- Noo, może i nie zawsze jest dobrze, ale można nad tym mężczyzną popracować, jeśli chodzi do kościoła, żeby nie bił i nie pił. Tymczasem w Polsce istnieje przyzwolenie na przemoc domową. Zahamowana została edukacja polegająca na uświadamianiu, że w przypadku przemocy domowej winien jest sprawca, a nie kobieta - mówiła Szczuka.

Reklama
Reklama

Jej zdaniem skoro głowa państwa, prezydent Duda mówi o konwencji antyprzemocowej: przede wszystkim nie stosować, to jest hasło do sędziów czy policjantów, że to "taka mała szkodliwość społeczna".

- Trzeba przypomnieć o tym, że tylko w Polsce 300-400 kobiet rocznie ginie w efekcie stosowania przemocy domowej. Giną w swoich domach  - podkreśliła Kazimiera Szczuka. Zauważyła, że do dziś słychać twierdzenia, że głową rodziny jest mężczyzna i to on ma w niej władzę, a konwencja antyprzemocowa w ten układ ingeruje i grozi rozbijaniem rodzin.

Konwencja antyprzemocowa, zdaniem Kazimiery Szczuki, budzi taką niechęć obecnie rządzących, gdyż pada tam słowo gender.  Ale nie tylko. - W konwencji mowa jest o tym, że żadna religia ani żadna kultura nie usprawiedliwia przemocy. Prawica poczuła się obrażona: bo może chodzi o religię katolicką, a to nas dotyczy i Europa nic nam nie będzie narzucać - uważa Szczuka.

Kazimiera Szczuka mówiła, że co prawda Polki w porównaniu z kobietami w Afryce czy z krajów islamskich "nie mają źle". - Ale dlaczego, skoro żyjemy w Europie, mamy o tyle gorzej niż inne Europejki? - pytała Szczuka.

- Chcemy, żeby 8 marca dotarło do władzy, że jesteśmy i się nie cofamy, jesteśmy wciąż w gotowości do tego, żeby bronić swoich praw - mówiła Szczuka o oczekiwaniach wobec Międzynarodowego Strajku Kobiet, w którym 8 marca wezmą udział także Polki.

- Pewnie byśmy się i z diabłem pokumały, gdybyśmy mogły wywalczyć równouprawnienie i wolność, bezpieczeństwo i lepszy świat - dla wszystkich. Ale jakoś nie było zainteresowania. Jeśli chodzi o Pierwszą Damę -  nigdy nie zabrała głosu w sprawach politycznych. Zapewne spotka się jutro z jakimiś paniami i na pewno będą to osoby miłe, ale też na pewno nie zaangażowane w walkę o prawa kobiet -  odpowiedziała Szczuka na pytanie, czy feministki zamierzają zabiegać o spotkanie z Agatą Kornhauser-Dudą.

Reklama
Reklama

- Alimenty trzeba płacić i nie ma osoby, która jest od tego zwolniona - tak Szczuka skwitowała pytanie o to, czy "alimenciarz" Mateusz Kijowski przeszkadza jej na czele KOD. - To taki charakterystyczny mechanizm. Ktoś, kto ma "za uszami" często angażuje się w taką działalność społeczną. W XIX wieku mężczyźni zadłużali majątki, więc szli do powstania, żeby się wybielić: że walczą, coś robią dla ojczyzny. Takie zaangażowanie często łączy się z niedojrzałością. Mateusz Kijowski założył KOD,a  alimentów nie płacił - mówiła Szczuka.

- Wystawiona przez SLD kandydatura Magdaleny Ogórek na prezydenta była kompromitująca, co potwierdza się dziś, kiedy pracuje na rzecz partii PiS i jest orędowniczką słuszności jej władzy - uważa gość programu.

Szczuka podkreśliła, że Polska potrzebuje lewicy jak kania dżdżu. - Powstało niebezpieczne zachwianie równowagi - po lewicy pozostała pustka. W Sejmie powinna się znaleźć się Inicjatywa Polska, Barbara Nowacka, Partia Razem. W miejsce SLD, którego sztandar należy wyprowadzić, powinna powstać socjaldemokracja na XXI wiek-  mówiła Kazimiera Szczuka. -  Do Polski powinien wrócić ład: lewica, prawica i centrum, gwarantujący stabilne rządy, Tymczasem teraz w Sejmie zasiada bardziej i mniej prawicowa prawica.

 

 

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Tomasz Trela: Włodzimierzowi Czarzastemu należy się szacunek od Adriana Zandberga
Polityka
Rekordowe nakłady na ochronę zdrowia to wciąż za mało? Eksperci o ustawie budżetowej
Polityka
Czarzasty przewodniczącym Nowej Lewicy. Zandberg: Wybrali przeszłość
Polityka
Sondaż: Sikorski premierem zamiast Tuska? Znamy zdanie Polaków
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama