Reklama

Dmitrij Miedwiediew do Białorusi: Nikt nikogo nie trzyma na siłę

W ten sposób rosyjski premier zareagował na wypowiedź szefa białoruskiego rządu, który skrytykował Unię Euroazjatycką.

Aktualizacja: 07.03.2017 19:22 Publikacja: 07.03.2017 17:23

Premier Rosji Dmitrij Miedwiediew

Premier Rosji Dmitrij Miedwiediew

Foto: youtube

- Musimy stwierdzić, że pojawiają się nowe bariery i przeszkody. Gdy podpisywaliśmy porozumienie dotyczące Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej umówiliśmy się, że różnica w cenie za gaz stopniowo będzie likwidowana do 2025 roku. Ale dlaczego różnica nagle zaczyna rosnąć? W 2016 roku cena gazu sprzedawanego Białorusi przez Rosję wzrosła do 110 proc. – mówił premier Białorusi Andrej Kabiakou podczas międzyrządowego posiedzenia rady Unii Euroazjatyckiej w Biszkieku.

W odpowiedzi na to szef rosyjskiego rządu Dmitrij Miedwiediew powiedział, że "Białoruś przenosi problemy dwustronnych stosunków na szersze forum". Zaapelował przy tym do Białorusi, ale również Armenii, Kazachstanu i Kirgizji by kraje te zaczęły mówić bez owijania w bawełnę. – Gdyby niektóre kraje nie były częścią naszego związku, albo opuściły go, płaciliby teraz 200 dolarów za metr sześcienny gazu. I tyle. Nie trzeba nic udowadniać i przeliczać – powiedział Miedwiediew, cytowany przez białoruską gazetę "Nasza Niwa". – Tu nikt nikogo na siłę nie trzyma – podsumował.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Polityka
Viktor Orbán jak Donald Trump. Uzna Antifę za terrorystów
Polityka
Donald Trump niecierpliwie czeka na pokojowego Nobla. W Departamencie Wojny
Polityka
Człowiek z ludu. Nowy typ demokratycznego kandydata w wyborach do Kongresu
Polityka
Władimir Putin chce dalszej wojny. Usuwa ze swego otoczenia jedynego jej przeciwnika
Polityka
Emmanuel Macron przedstawi sądowi dowody, że jego żona jest kobietą
Reklama
Reklama