Minister uczestniczył w posiedzeniu szefów dyplomacji państw Sojuszu. Relacje z Rosją i konflikt na wschodniej Ukrainie były wśród tematów obrad.
"Rozmawialiśmy o zachowaniach i reakcjach Rosji oraz naszych ewentualnych odpowiedziach na dalsze prowokacje i zachowanie Rosji. Z jednej strony są głosy, by jednak wzmacniać Sojusz, wykonać bezwzględnie decyzje NATO-wskie, ale są państwa, które uważają, że trzeba więcej uwagi poświęcić dialogowi z Rosją" - powiedział minister dziennikarzom po spotkaniu.
Dodał, że nie są to różnice, które budzą niepokój. "Myślę o różnicach w akcencie. Są państwa, które są bliżej położone Rosji, które bardziej stawiają na to, żeby z tych trzech haseł (...) - czyli: odstraszanie, obrona i dialog - przede wszystkim wykonać hasła o odstraszaniu i obronie, a równolegle podtrzymywać dialog. Ale są i państwa, które uważają, że dialogowi należy dać pierwszeństwo" - powiedział.
Piątkowe spotkanie było pierwszą okazją do spotkania i wymiany poglądów w ramach NATO z nowym amerykańskim sekretarzem stanu Rexem Tillersonem. "Jego poglądy są bardzo zdecydowane. Podkreśla on zobowiązanie Stanów Zjednoczonych wobec NATO-wskich gwarancji i zobowiązań. Podkreśla zaangażowanie Stanów Zjednoczonych zarówno w powstrzymanie Rosji, czyli cały proces odstraszania, a z drugiej strony w dialog z Rosją. I podkreśla zobowiązanie USA do zapewnienia Ukrainie bezpieczeństwa, niepodległości i nieuznawania działań, które podjęła Rosja, czyli aneksji Krymu oraz inicjowania rebelii na Ukrainie" - ocenił polski minister.
W piątek Tillerson powtórzył też stanowisko Waszyngtonu, który domaga się od europejskich sojuszników z NATO i Kanady zwiększenia wydatków na obronność, tak by dotrzymać podjętych na szczycie w Walii w 2014 roku zobowiązań do przeznaczania na ten cel co najmniej 2 proc. PKB w ciągu dekady. Obecnie tylko pięć państw spełnia to zobowiązanie, a Polska jest jednym z nich.