Młodzi politycy Platformy Obywatelskiej mają swój weekend. Kinga Gajewska błyszczy w wywiadzie z Robertem Mazurkiem w „Dzienniku Gazecie Prawnej”, a Piotr Witwicki w „Plusie Minusie” daje pole do popisu mniej znanemu, a równie świetnie zapowiadającemu się politykowi – Grzegorzowi Drobiszewskiemu.
Rok starsza posłanka (rocznik 1990 r.), nazywana w partii „Dzidzią”, nim poległa u Mazurka w temacie rosyjskiej literatury, co i tak nie było najsłabszym punktem jej odpowiedzi, zasłynęła wcześniej na Instagramie profilem swojej suczki, na który wrzuca fotki polityków PO z Lolitą (tak się wabi, ale proszę się nie śmiać, że pewnie po powieści... Bułhakowa). A także kilkoma pomyłkami w mediach – tradycyjnych i społecznościowych. Stwierdziła, że jej partia zebrała niemal sto milionów podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie reformy edukacyjnej, a także oskarżyła ministra spraw wewnętrznych Mariusza Błaszczaka o szerzenie mowy nienawiści, wrzucając news o ataku na czeczeńską rodzinę w Białymstoku, który w rzeczywistości pochodził z 2013 r., gdy rządziła PO. Zaskakuje także niewielką wiedzą o polityce, nawet na temat tego, co jej własne ugrupowanie robiło przez osiem lat rządów. A warto wiedzieć, że jest doktorantką nauk politycznych...