Fiskus już nie chce, aby biblioteka rezygnująca z kar dla czytelników wystawiała im PIT-8C. Minister finansów zmienia interpretacje indywidualne i potwierdza, że umorzenie opłaty nie powoduje powstania przychodu.
O niekorzystnym dla podatników stanowisku skarbówki pisaliśmy w „Rzeczpospolitej" z 19 maja. Fiskus jeszcze półtora miesiąca temu nie miał wątpliwości, że umorzenie opłaty za przetrzymywanie wypożyczonych książek daje czytelnikowi wymierne korzyści. Uzyskuje więc przychód, który należy opodatkować.
Fiskus argumentował, że dokonując umorzenia, biblioteka zwalnia dłużnika ze zobowiązania. Gdyby nie ta ulga, musiałby ponieść wydatek. Tym samym umorzenie ma dla czytelnika konkretny wymiar finansowy, gdyż nie powoduje uszczuplenia w jego majątku, do którego musiałoby dojść, gdyby biblioteka nie zrezygnowała z należności.
Skarbówka chciała, aby biblioteki, które występowały o interpretacje, sporządzały PIT-8C i wysyłały je do urzędów (oraz czytelników). Twierdziła, że wartość umorzonej opłaty stanowi przychód z tzw. innych źródeł. Należy go wpisać w zeznaniu rocznym i opodatkować według skali.
Minister finansów zorientował się jednak, że wydawane przez podległych mu urzędników interpretacje są niezgodne z przepisami. Podkreślił, że możliwość umarzania opłat za przetrzymywanie książek daje ustawa o finansach publicznych. Jednak zastosowanie ulgi do osoby fizycznej nie zawsze oznacza, że uzyskuje ona przychód. Ten bowiem powstaje wtedy, gdy dochodzi do umorzenia otrzymanych uprzednio należności (czyli nie ma obowiązku zwrotu pobranych świadczeń). W takiej sytuacji po stronie dłużnika – w momencie zwolnienia z długu – powstaje przysporzenie majątkowe.
