Aktualizacja: 24.05.2018 15:57 Publikacja: 25.05.2018 15:00
Foto: Wikimedia Commons, Domena Publiczna
Plus Minus: Uczestniczył pan jako reprezentant Polski w konferencji pokojowej w Paryżu, w trakcie której ustalano granicę polsko-niemiecką. Wiele spraw udało się wywalczyć, ale był problem między innymi z Gdańskiem i Górnym Śląskiem. Co sprawiało największe trudności?
Komisja terytorialna (do spraw określenia granicy polsko-niemieckiej) zachowała dużą rezerwę wobec naszych żądań, wykreśliła granicę bardzo dla państwa trudną. Jednakże przyznawała nam nasz Górny Śląsk i Gdańsk. Nie uważałem tej decyzji za nasz triumf, jakkolwiek Polacy w Paryżu byli na ogół uradowani. Jeden z nich wyszukał i przysłał mi z powinszowaniami butelkę gdańskiej wódki, tej samej, którą pił Sędzia w „Panu Tadeuszu". Odpowiedziałem mu, że stawiam ją na półkę i że wypijemy ją razem wtedy, kiedy Gdańsk naprawdę będzie do nas należał. Wódki tej nigdy nie skosztowałem...
Ich nazwiska nie trafiały na okładki płyt, ale to oni ukształtowali dzisiejszy show-biznes.
„Eksplodujące kotki. Gra planszowa” to gratka dla tych, którzy nie lubią współgraczy…
Chemia pomiędzy odtwórcami głównych ról utrzymuje film na powierzchni, także w momentach potencjalnej monotonii.
Czasem największy horror zaczyna się wtedy, gdy przestajemy okłamywać samych siebie.
Współczesne kino częściej szuka empatii niż konfrontacji, ale wciąż uważam, że ta druga może być bardzo skuteczna.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas