Reklama

Ataki na Grodzkiego. Śmierć Adamowicza niczego nas nie nauczyła

Całkiem łatwo zabić gazetą muchę. Równie łatwo człowieka. A jeszcze łatwiej lekarza. Można mu nieuczciwie zarzucić błąd lekarski albo niechlujstwo. A najprościej łapówkę. Ta dyskredytuje go najbardziej, bo stawia w sytuacji szafowania ludzkim życiem za pieniądze, zwykle niewielkie kwoty, grabione prostym ludziom. Tak zresztą niegdyś bywało. W Polsce ludowej, państwie strukturalnego niedoboru, tzw. dowody wdzięczności dla lekarzy były normą. Rolnicy przynosili do gabinetów jajka i pęta kiełbasy, inteligenci – butelki koniaku. Darczyńcom wydawało się, że odpowiednio „doceniony" lekarz będzie bardziej się starał. Będzie sumienniejszy wobec pacjenta. Lepiej go wyleczy. Czy to się zmieniło? Niewątpliwie.

Publikacja: 10.01.2020 15:00

Ataki na Grodzkiego. Śmierć Adamowicza niczego nas nie nauczyła

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Czasy niedoboru mamy za sobą. Ale resentyment pozostał i to właśnie on jest etycznym tłem, na którym rozgrywa się hejt na marszałka Grodzkiego. Hejt wobec lekarzy w Polsce dotąd niespotykany. A przecież funkcje publiczne ważni przedstawiciele tego zawodu w trzydziestoleciu już pełnili. Pominę ministrów zdrowia – Religę, Maksymowicza, Łopińskiego, Zembalę czy dziś Szumowskiego. Ewa Kopacz była nawet premierem. A Stanisław Karczewski, przed Tomaszem Grodzkim – marszałkiem Senatu. Teoretycznie z tych osób każda mogła być potencjalnym celem takiego hejtu, ale wobec żadnej nie miał on dotąd miejsca. Owszem, próbowano zabić w ten sposób przed laty Jerzego Owsiaka, atakowano Donalda Tuska i śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
„Wyrok”: Wojna zbawienna, wojna błogosławiona
Plus Minus
„Arnhem. Dług hańby”: Żelazne spadochrony
Plus Minus
„Najdalsza Polska. Szczecin 1945-1950”: Miasto jako pole gry
Plus Minus
„Dragon Ball Z: Kakarot: Daima”: Niby nie rewolucja, ale wciąga
Plus Minus
„ZATO. Miasta zamknięte w Związku Radzieckim i Rosji”: Wstęp wzbroniony
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama