Sąd nad Judaszem wydał mnie się równie głupi, co beznadziejnie brzydki, ale nic więcej. I wtedy dowiedziałem się, że dla wielu, sensownych skądinąd, Żydów jest on obraźliwy. „Zwróć uwagę na to, jak ten Judasz wygląda, przecież on jest sturmerowski!" – przekonywał jeden z oburzonych znajomych. OK, przekonał mnie, przynajmniej w pewnym stopniu.
Obrońcom niewinnych XVIII-wiecznych obrzędów podkreślającym, że przecież Jezus też był Żydem, właśnie na ten element zwróciłbym uwagę. O ile bowiem Jezus zawsze jest we wszystkich przedstawieniach włoskim modelem Armaniego, tudzież niemieckim młodzieńcem o niebieskich oczętach, słowem, aryjski jest do bólu, to podkarpacki Judasz wyglądał jak karykatura Żyda z nazistowskiej gadzinówki: z wielkim nochalem, pejsami i kapeluszem noszonym przez ortodoksów. Bardzo przepraszam, ale on właśnie tak został stworzony, by kojarzyć się z pazernym, zachłannym, podłym Żydem. I żeby skończyć ten temat, nie sądzę, by pruchnickie młodziaki okładające kukłę kijem były antysemitami, nie. Ot, ktoś nie pomyślał i tyle, ale mleko się rozlało.