Aktualizacja: 23.05.2019 15:08 Publikacja: 24.05.2019 17:00
Foto: materiały prasowe
„Od bramy zbliża się cudacznie ubrana postać. Czarna kurtka, czerwone bryczesy i czerwona czapka, na nogach długie buty " – opisuje Paweł Piechnik. Cyrkowo ubrany człowiek na czarnej opasce ma napis „KAPO". Nowo przybyła więźniarka Danuta Brzosko, siląc się na dowcip, stara się rozszyfrować nazwę i głośno mówi: „kierownik aprowizacyjny polskiego obozu". W rzeczywistości to sadysta, kat, który pejczem smaga więźniów po twarzach. Jego sylwetkę można porównać do psychopatycznego mordercy Jokera stworzonego przez Jerry'ego Robinsona do komiksu o Batmanie. Majdanek w klimacie przypomina Gotham City – tyle że zbudowane z drewnianych baraków – miasto zbrodni, w którym żyją biedacy, ludzie, w których zachowała się jedynie iskra człowieczeństwa. Są też bestie, nie ma tylko Batmana.
Czy Europa uczestniczy w rewolucji AI? W jaki sposób Stary Kontynent może skorzystać na rozwiązaniach opartych o sztuczną inteligencję? Czy unijne prawodawstwo sprzyja wdrażaniu innowacji?
„Psy gończe” Joanny Ufnalskiej miały wszystko, aby stać się hitem. Dlaczego tak się nie stało?
W „Miastach marzeń” gracze rozbudowują metropolię… trudem robotniczych rąk.
Spektakl „Kochany, najukochańszy” powstał z miłości do twórczości Wiesława Myśliwskiego.
Bank zachęca rodziców do wprowadzenia swoich dzieci w świat finansów. W prezencie można otrzymać 200 zł dla dziecka oraz voucher na 100 zł dla siebie.
Choć nie znamy jego prawdziwej skali, występuje wszędzie i dotyka wszystkich.
Amerykańscy jurorzy docenili historię polskiego producenta ciężarówek.
Środowisko kultury żegna Stanisława Tyma, odbiorcy jego filmów, sztuk, felietonów nie mogą się pogodzić ze śmiercią artysty. Warto przypomnieć jego związki z naszą gazetą.
„Psy gończe” Joanny Ufnalskiej miały wszystko, aby stać się hitem. Dlaczego tak się nie stało?
Choć nie znamy jego prawdziwej skali, występuje wszędzie i dotyka wszystkich.
Lubię też wyrażać swoich bohaterów poprzez muzykę – ich upodobania pomagają mi ich lepiej zbudować.
System szkolnictwa za panowania Ludwika XVI wypuszczał najlepiej wykształconych naukowców i technokratów na świecie.
Na papierze „Dzień” brzmi jak telenowela o nowojorskim patchworku. Za sprawą talentu Michaela Cunninghama staje się dramatem o tym, jak pandemia zwolniła wielu ludzi z uciążliwych obowiązków. Nie muszą już chodzić do biura czy odprowadzać dzieci do szkoły, ale stają się jeszcze bardziej samotni.
Nie jestem piewcą jakiejś utopii, w której Krzysztof Bosak będzie szedł wraz z Donaldem Tuskiem w kwietnym wieńcu na szyi i śpiewał „Kumbaya, oh, Lord, kumbaya”. Rywalizacja jest i niech dalej będzie, ale chodzi o to, żeby wyżej punktowana była współpraca.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas