Szczupły chłopak ze zmierzwionymi, ciemnymi włosami. To na jego punkcie oszalał ostatnio internet. Fani porównują go do młodego Leonarda DiCaprio, do Jamesa Deana, Rivera Phoenixa. Jego konta na Facebooku i Instagramie pęcznieją od lajków, pod hasztagami #timotheechalametdoingthings czy #timotheechalamethair można zobaczyć dziesiątki jego zdjęć, na @chalametinart ktoś przy pomocy Photoshopa wmontował jego głowę w obrazy Michała Anioła czy Botticellego.
– Od dwóch lat pracuję praktycznie non stop. Nie mam czasu, żeby przeglądać te strony czy czytać informacje na własny temat. Gdybym to robił, zwariowałbym – mówi Chalamet.