Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Aktualizacja: 14.11.2019 12:48 Publikacja: 15.11.2019 10:00
Timothee Chalamet jako Henryk V w filmie „Król” w reżyserii Davida Michôda
Foto: Netflix
Szczupły chłopak ze zmierzwionymi, ciemnymi włosami. To na jego punkcie oszalał ostatnio internet. Fani porównują go do młodego Leonarda DiCaprio, do Jamesa Deana, Rivera Phoenixa. Jego konta na Facebooku i Instagramie pęcznieją od lajków, pod hasztagami #timotheechalametdoingthings czy #timotheechalamethair można zobaczyć dziesiątki jego zdjęć, na @chalametinart ktoś przy pomocy Photoshopa wmontował jego głowę w obrazy Michała Anioła czy Botticellego.
– Od dwóch lat pracuję praktycznie non stop. Nie mam czasu, żeby przeglądać te strony czy czytać informacje na własny temat. Gdybym to robił, zwariowałbym – mówi Chalamet.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Ich nazwiska nie trafiały na okładki płyt, ale to oni ukształtowali dzisiejszy show-biznes.
„Eksplodujące kotki. Gra planszowa” to gratka dla tych, którzy nie lubią współgraczy…
Chemia pomiędzy odtwórcami głównych ról utrzymuje film na powierzchni, także w momentach potencjalnej monotonii.
Czasem największy horror zaczyna się wtedy, gdy przestajemy okłamywać samych siebie.
Współczesne kino częściej szuka empatii niż konfrontacji, ale wciąż uważam, że ta druga może być bardzo skuteczna.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas