Reklama

Historyk przyjazny światu

To najciekawsza książka Normana Daviesa. Nie mogę napisać, że najlepsza, bo byłoby to niesprawiedliwe wobec monumentalnych dzieł: „Bożego igrzyska", „Europy" czy „Wysp", niemniej informacje zawarte w tamtych pracach możemy znaleźć w innych książkach. Informacje o samym Daviesie są zaś unikatowe, a głównym ich źródłem jest on sam.

Publikacja: 13.12.2019 18:00

Historyk przyjazny światu

Foto: materiały prasowe

Dziś autor „Europy" jest światowej sławy pisarzem, „tłustym kotem", choć on sam próbuje nas przekonać, że jest osobą skromną i niepotrzebującą luksusów – zadowoli się drobiazgami: dobrym winem, spacerem, lekturą. Nie zawsze tak było. Nie wywodził się z klas wyższych, jego rodzice ciężko pracowali i on sam do wszystkiego doszedł własnymi siłami. Był wytrwały, uparty i pracowity. A los go nie oszczędzał. Studia na Oksfordzie to szansa, ale nie gwarancja sukcesu. Zdarzało mu się tracić pracę i miewać poważne kłopoty finansowe. Jego życie prywatne też pełne było katastrof – z nieudanym pierwszym małżeństwem na czele. Davies pisze o tym otwarcie, tak jak o chorobach dopadających go w ostatnich latach. Centralne miejsce na jego liście niepowodzeń zajmuje z pewnością „afera stanfordzka" – gdy szanowany amerykański uniwersytet właściwie bezprawnie pozbawił go pracy. Być może za tą decyzją stało „lobby żydowskie", które miało za złe Brytyjczykowi m.in. to, że porównuje Holokaust z innymi masowymi zbrodniami hitleryzmu (podkreśla zwłaszcza cierpienia Polaków), a przez to umniejsza znaczenie Zagłady. Jak było – pewnie się nie dowiemy. Pozostał uraz.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia. Treści, którym możesz zaufać.
Reklama
Plus Minus
„Wszystko jak leci. Polski pop 1990-2000”: Za sceną tamtych czasów
Plus Minus
„Eksplodujące kotki. Gra planszowa”: Wrednie i losowo
Plus Minus
„Jesteś tylko ty”: Miłość w czasach algorytmów
Plus Minus
„Harry Angel”: Kryminał w królestwie ciemności
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Sebastian Jagielski: Czego boją się twórcy
Reklama
Reklama