Reklama

Puk, puk. Kto tam? Lata 90.

Wygląda na to, że w Hollywood wreszcie nauczyli się ekranizować gry wideo! „Sonic: Szybki jak błyskawica" to kolejny po „Detektywie Pikachu" przebój rodem z konsol. Przemyślany, sprawnie zrealizowany i potrafiący bawić publiczność. Jasne, że nie jest to kino wymagające, ale też oryginał był niczym więcej jak bezpretensjonalną rozrywką.

Publikacja: 28.02.2020 17:00

Puk, puk. Kto tam? Lata 90.

Foto: materiały prasowe

Niebieski jeż Sonic – bardziej przypominający pluszową maskotkę niż zwykłego kolczaka – zostaje zmuszony do ucieczki z macierzystej planety. Dekuje się na Ziemi, gdzie przez lata żyje w ukryciu, obżerając się popcornem i oglądając tandetne seriale. W końcu o jego istnieniu dowiadują się władze i rozpoczynają polowanie na niego. Superszybki jeż może liczyć tylko na siebie oraz na swojego przyjaciela, pączkolubnego policjanta, który... z początku nawet nie wie o jego istnieniu.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Jan Maciejewski: Zaczarowana amnestia
Plus Minus
Agnieszka Markiewicz: Dobitny dowód na niebezpieczeństwo antysemityzmu
Plus Minus
Świat nie pęka w szwach. Nadchodzi era depopulacji
Plus Minus
Pierwszy test jedności narodu
Plus Minus
Wirtualni nielegałowie ruszają na Zachód
Reklama
Reklama