Reklama

Żyć jeszcze bardziej

Książka Adriana Glenia jest pochwałą twórczości Andrzeja Stasiuka, któremu autor zawdzięcza wiele olśnień i doznań czytelniczych. Teraz, spłacając niejako dług, próbuje zarysować egzystencjalne terytorium pisarstwa twórcy „Jadąc do Babadag", „Opowieści galicyjskich" czy „Grochowa".

Publikacja: 01.05.2020 18:00

Żyć jeszcze bardziej

Foto: materiały prasowe

Gleń stawia Andrzeja Stasiuka w rzędzie pisarzy najuważniejszych, uznając go za niedościgłego realistę i metafizyka. Budując jego charakterystykę, konstatuje: „strażnik bycia, który pisze, idąc ze śmiercią pod ramię, z której i przeciw której jego pisanie wyrasta".

Według autora tej monografii pisarz wybiera autentyczne istnienie, stale wyostrzając swą czujność. Widzimy go jako osobę bezinteresownie zaaferowaną drogą, wyzwoloną z celów. W swej prozie wciąż podkreśla i wraca do poczucia utraty, która towarzyszy mu właściwie zawsze i wszędzie. Jednocześnie Stasiuk pamięta, że w drogę nie tylko trzeba się wybrać, należy ją też pokonać.

Wymarzony pakiet mikołajkowy!

Kup roczną subskrypcję RP.PL i ciesz się dostępem do The New York Times!

Pierwszy rok 179 zł, potem 390 zł pobierane automatycznie co roku.

Zyskujesz:

- Roczny dostęp do The New York Times, w tym do: News, Games, Cooking, Audio, Wirecutter i The Athletic.

- RP.PL — rzetelne i obiektywne źródło najważniejszych informacji z Polski i świata z dodatkową weekendową porcją błyskotliwych tekstów magazynu PLUS MINUS.

Reklama
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Piotr Łuczuk: Scenariusze, które warto znać
Plus Minus
Szwedzka mafia z Bałkanami w tle
Plus Minus
„Bliski Wschód, daleki Zachód” w MSN. Podróż w strefę cienia
Plus Minus
Czy noblista z kraju Orbána pisze tylko nekrologi?
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Plus Minus
„Nowa Ziemia”: Kraj w ruinie. A nawet dwa kraje
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama