Reklama

Michał Szułdrzyński: Kto nam da wolność

Z mieszanymi uczuciami obserwuję protest przedsiębiorców przeciw obostrzeniom związanym z pandemią. Sytuacja właścicieli hoteli, pensjonatów, barów i restauracji jest fatalna. Szczególnie tych w miejscowościach górskich, gdzie w szczycie świąteczno-feryjnym trzeba zarobić na cały rok. Decyzja o zamknięciu stoków, miejsc noclegowych i jadłodajni była dla nich ciosem. Decyzję tę podjął zaś rząd, więc przedsiębiorcy uważają, że ich często przez lata budowane biznesy upadają dziś z powodu działań władz państwowych.

Aktualizacja: 24.01.2021 14:27 Publikacja: 24.01.2021 00:01

Policja w restauracji w Bukowinie Tatrzańskiej, otwartej mimo lockdownu.

Policja w restauracji w Bukowinie Tatrzańskiej, otwartej mimo lockdownu.

Foto: AFP

Ale tu pojawiają się kłopoty. Przede wszystkim pewna linia argumentacyjna. Konstytucja gwarantuje nam wolność działania gospodarczego, której nie mogą nam odebrać rozporządzenia rządu – twierdzą protestujący. Jakoś nie bardzo ufam tym, którzy ogłaszają się obrońcami wolności. Analogie historyczne są często mylące, ale czasem naprawdę warto pamiętać, że targowica, która doprowadziła do upadku Polski w XVIII w., odwoływała się do troski o wolności szlacheckie i religijne, którym miały jakoby zagrażać reformy trzeciomajowe.

Pozostało jeszcze 84% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
„Bałtyk”: Czy warto było
Plus Minus
„Lucky Jack”: Trzy cytryny, cztery wiśnie
Plus Minus
„Lekarz w Himalajach”: Góry i medycyna
Plus Minus
„Obcy: Ziemia”: Satyra na kulturę start-upów
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Jacek Kopciński: Proza wożona pod siodłem
Reklama
Reklama