Reklama
Rozwiń

Chleba! Zamiast igrzysk

Zamieszki wybuchają w mieście każdego dnia, ?kiedy na stadionie odbywa się mecz. Podczas spotkań fazy grupowej mundialu zniszczono kilkanaście sklepów, ?w tym ekskluzywny salon Mercedesa.

Publikacja: 28.06.2014 02:00

Popularność Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej w Rio de Janeiro zdaje się słabnąć

Popularność Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej w Rio de Janeiro zdaje się słabnąć

Foto: AFP

Michał Kołodziejczyk z Sao Paulo

Dzielnica Vila Madalena wygląda trochę jak warszawska stara Praga. Nie ma tu wielkich bloków, zaniedbane budynki przerobiono na bary i restauracje. W piątek i sobotę przyjeżdżają tu wszyscy ci, którzy nie chcą iść spać. Nie ma tu dyskotek, przychodzą młodzi ludzie, artyści, muzycy, kupują kilka butelek piwa w wiaderku z lodem, stają na ulicy i rozmawiają. W czasie mundialu policja zamyka ruch, ale robi to ze względu na przyjezdnych, bo kiedy światowy futbol nie gości w Brazylii, trzeba się zmieścić na chodnikach.

W czasie mundialu w barach Vila Madalena równie często jak o meczach rozmawia się o planowanych protestach. To dobre miejsce, goście są tu mile widziani, ale hasło „Fuck FIFA" i tłumaczenie, dlaczego pieniądze wydane na przygotowania do turnieju to kasa wyrzucona w błoto, są tu powszechne. Okoliczne mury jeszcze tydzień przed turniejem ozdabiały graffiti i plakaty obrażające Międzynarodową Federację Piłki Nożnej. Zniknęły w nocy, kilkanaście godzin przed pierwszym gwizdkiem.

Pozostało jeszcze 93% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Chaos we Francji rozleje się na Europę
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Przereklamowany internet
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Joanna Opiat-Bojarska: Od razu wiedziałam, kto jest zabójcą
Plus Minus
„28 lat później”: Memento mori nakręcone telefonem
Plus Minus
„Sama w Tokio”: Znaleźć samą siebie