Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 30.06.2025 15:56 Publikacja: 21.03.2025 07:25
Donald Trump (środek) Elon Musk (po lewej) i J.D. Vance za kulisami wiecu wyborczego na terenie Butler Farm Show w Pensylwanii, 5 października 2024 r. To pierwszy raz, kiedy Trump wrócił do Butler od czasu, gdy został ranny podczas próby zamachu 13 lipca ubiegłego roku
Foto: Anna Moneymaker/GETTY IMAGES NORTH AMERICA/Getty Images via AFP
Konserwatyzm w Polsce, choć niemal nigdy nie był istotnym elementem bieżącej politycznej praxis, odgrywał istotną rolę w polskim życiu intelektualnym. To konserwatyści bywali zapleczem intelektualnym zarówno Prawa i Sprawiedliwości, jak i (do pewnego momentu) Platformy Obywatelskiej, a w mniejszym stopniu również PSL. To w tej funkcji spełniali się oni najlepiej, a dramat zaczynał się, gdy zafascynowani władzą i jej sprawowaniem decydowali się na wejście do bieżącej polityki. Profesorowie i wykładowcy subtelnie analizujący rzeczywistość, kiedy otrzymywali choć odrobinę władzy, dawali się uwieść nieraz najbardziej populistycznym, a nawet niegodnym modelom działania, które miały być rzekomo usprawiedliwione szlachetnym celem. To on, czyli bardziej sprawiedliwa i silna Rzeczpospolita, ów „wielki projekt”, uzasadniał stosowanie pozaprawnych metod, najbardziej przyziemną propagandę czy choćby „brak estetyki, która bywa pomocna w życiu”, ale oczywiście nie mógł on ograniczać pragmatyki politycznej. Kresem tej politycznej przygody konserwatystów była zazwyczaj utrata trafności analizy i przejście z pozycji mentorów na pozycję (w najlepszym razie) zwyczajnych uczestników gry politycznej, którzy w swych rozważaniach kierują się przede wszystkim partyjnym przekazem dnia. Zużywanie się konserwatywnych intelektualistów postępowało.
Polityka nad Sekwaną to dziś pole eksperymentów, w tym wciągania do władzy partii dotąd izolowanych. Efekt – woj...
W dzisiejszym odcinku podcastu „Posłuchaj Plus Minus” Daria Chibner rozmawia z Konstantym Pilawą z Klubu Jagiell...
Urzeka mnie głębia głosu Dave’a Gahana z zespołu Depeche Mode oraz ładunek emocjonalny ukryty między jego słowam...
„28 lat później” to zwieńczenie trylogii grozy, a zarazem początek nowej serii o wirusie agresji. A przy okazji...
„Sama w Tokio” Marie Machytkovej to książka, która jest podróżą. Wciągającym odkrywaniem świata bohaterki, ale i...
Lubił się wygłupiać, miał dar naśladowania, był spontaniczny. Tymczasem utrwalono w Polakach wizerunek Fryderyka...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas