To nie tak, że Rhiannon wyłącznie się nad sobą użala, bezpodstawnie obwinia cały świat o niepowodzenia i robi z siebie ofiarę. Już we wstępie tytułowe „Złotko” traci najbliższą, a zarazem ostatnią sprzyjającą osobę. Jej pies zostaje potrącony, a siostra zamierza pozbawić ją domu. W pracy Rhiannon ściera się z mobbingiem i nepotyzmem; ludzie traktują ją jak powietrze, a jeśli nawet nie, to zazwyczaj są dla niej nieprzyjemni. Na domiar złego w jej życiu znów pojawia się prześladowczyni z czasów szkolnych – Julia, która wraz z innymi dziewczynami tak bardzo gnębiła Rhiannon, że doprowadziła ją do trichotillomanii, zaburzenia objawiającego się obsesyjno-kompulsywnym wyrywaniem sobie włosów. Dlatego nie, poniżana, spychana na margines, ignorowana, odzierana z godności i pozbawiona wsparcia protagonistka nie robi z siebie ofiary. Rzeczywistość naprawdę jej nie sprzyja.