22 stycznia 2024 roku Elon Musk, miliarder, założyciel Tesli i właściciel platformy społecznościowej X, a obecnie bliski współpracownik Donalda Trumpa, odwiedził były niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady Auschwitz-Birkenau. Kilka miesięcy wcześniej polubił antysemicki komentarz jednego z użytkowników serwisu X – zareagowała na to administracja ówczesnego prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena, a reklamodawcy, tacy jak Disney i Warner Bros Discovery, wycofali się ze współpracy z nim. Miliarder przyznał, że zachował się głupio. Podczas wizyty w Polsce Musk wziął udział w konferencji poświęconej problemowi antysemityzmu w internecie. Zorganizowało ją w Krakowie European Jewish Association (Europejskie Stowarzyszenie Żydów). „Gdyby tylko istniały wtedy media społecznościowe i panowała wolność słowa, ukrycie zbrodni Holokaustu byłoby niemożliwe” – powiedział w jej trakcie. Jego wystąpieniu towarzyszyła prezentacja: jak mogłyby wyglądać posty ofiar. Mordechaj Anielewicz – otrzymując 1300 polubień – wzywał do stworzenia Żydowskiej Organizacji Bojowej, a użytkowniczka o pseudonimie „Żydowska księżniczka” kontrowała SS-mana pacyfikującego powstanie w getcie warszawskim. „Jeśli Twitter istniałby w 1939 roku, jak wiele istnień udałoby się ocalić?” – zapytano na ostatnim slajdzie.