Reklama
Rozwiń

„Rozmowy z Brechtem i inne wiersze”: W środku niczego

Jan Polkowski pokazuje człowieka uwikłanego w historię przejeżdżającą po nim walcem.

Publikacja: 29.11.2024 16:41

„Rozmowy z Brechtem i inne wiersze”: W środku niczego

Foto: mat.pras.

Tom „Rozmowy z Brechtem i inne wiersze” zaczyna się cichym krzątaniem, aprobatą życia we dwoje, a zarazem samotnością, którą można z powodzeniem wpisać w inną samotność. Bo cudza obecność może być schronem przed nawałą spraw bieżących i bywa szansą do pielęgnowania w sobie wierności: uczuciom, ideom, posłannictwu prawdzie.

Nieustająca praca śmierci uwzględnia w swoich rachunkach każdego, dlatego poeta tak rozpoczyna wiersz „Most”: „Wszystkie imiona będą zapomniane”. Ta prosta prawda zbija nas z tropu oczywistością swojego wyroku. Polkowski jest bowiem poetą, który pokazuje człowieka uwikłanego w historię przejeżdżającą po nim walcem bez najmniejszych zahamowań. Jego przeznaczeniem w tej twórczości jest, być może, wieczne kluczenie, gonienie za prawdą, której bezwzględna puenta nikogo nie cieszy. Człowiek w tym strofach zdeterminowany jest wyrokami losu, które naznacza ideologia, satrapia, despotyzm. Dotyka go zło, od którego nie ma ucieczki. Świat jest miejscem burzliwym, gdzie pożary trawią jednostki na popiół. Wolność jest przywilejem, o który cały czas należy się starać, a pamięć zadaniem, o którym nie wolno zapominać. Rolą poety jest stawanie w obliczu nagich faktów – czytamy. A wojna to stan niejako permanentny, wywracający na nice ład i porządek, wprowadzający zamęt, komplikujący szyki, łamiący kolejne życiorysy.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Chaos we Francji rozleje się na Europę
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Przereklamowany internet
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Joanna Opiat-Bojarska: Od razu wiedziałam, kto jest zabójcą
Plus Minus
„28 lat później”: Memento mori nakręcone telefonem
Plus Minus
„Sama w Tokio”: Znaleźć samą siebie