Już za 19 zł miesięcznie przez rok
Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 02.08.2025 13:18 Publikacja: 05.07.2024 17:00
– Ludzie podnosili na rękach dzieci, jak do Chrystusa, by tylko ich dotknął – tak Zianon Paźniak wspomina entuzjazm zwolenników Aleksandra Łukaszenki w kampanii wyborczej 1994 r. Na zdjęciu Łukaszenko, już jako prezydent, w cyrku w Mińsku, 28 grudnia 1997 r.
Foto: Vasily Fedosenko/Reuters/Forum
Szanowny panie, szanowny panie! – wykrzykiwała do Aleksandra Łukaszenki jakaś kobieta podczas jego wizyty w Grodnie w kwietniu 1994 r. – Nigdy nim (panem – red.) nie byłem. Jestem nędzarzem – odparł 39-letni deputowany do Rady Najwyższej ubiegający się o prezydenturę.
Tam, w Grodnie, skrytykował swojego rywala premiera Wiaczesława Kiebicza, który walcząc o względy Rosji, udał się do Moskwy i podpisał deklarację dotyczącą wprowadzenia wspólnej waluty (rubla rosyjskiego). Łukaszenko tłumaczył zgromadzonym, że nie chce, by Białoruś „klękała przed Moskwą”. – Tam nie ma przed kim klękać – mówił. Opowiadał, jak będzie walczył z korupcją, przestępczością i bezprawiem. Mieszkającym na Białorusi Polakom obiecał, że będą chodzić do polskich szkół. Pracowników fabryk przekonywał, że zapewni im godną płacę. Stanowczo zaprzeczał plotkom, że bije pracowników sowchozu (państwowego gospodarstwa rolnego), na czele którego wówczas stał.
Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Punktem wspólnym dla dwóch różnych opowieści o Dorze Maar, kochance Pabla Picassa, jest fakt, że autorkami są ko...
„Fantastyczna 4: Pierwsze kroki” to nie tylko film superbohaterski, ale też pokaz efektownej koncepcji artystycz...
Opowiadania „Za tamtymi drzwiami” Sławomira Rogowskiego są jak zbiór odcinków, które składają się na pasjonujący...
Gra planszowa „Tkacze burz” ucieszy introwertyków: tu do zabawy nie potrzeba innych ludzi.
W świetle dzisiejszych konfliktów, dezinformacji i wojny informacyjnej nie można lekceważyć znaczenia książek.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas