Wskeczu Monty Pythona tytułowy „najzabawniejszy dowcip świata” jest tak zabójczo śmieszny, że zostaje wykorzystany w wojnie jako broń. Każdy, kto się z owym żartem zetknie, ginie. Nawet mój ulubiony funkcjonariusz Scotland Yardu, którego kontaktowi z kawałem towarzyszy ponura muzyka odtwarzana z płyt oraz żałosne zawodzenie funkcjonariuszy. Dlatego też dowcip musi być tłumaczony w laboratorium po jednym słowie przez innego człowieka. Jaki jest sens skeczu Monty Pythona? Są rzeczy, których nie da się uśrednić i do nich należy poczucie humoru. Czy można ustalić, co jest zabawne? W tej kwestii chyba trzeba stosować reguły demokracji. Jeśli większość twierdzi, że jakiś żart jest śmieszny, to ma rację.