Aktualizacja: 17.09.2025 06:33 Publikacja: 19.04.2024 10:00
Minister ds. równości Katarzyna Kotula podczas sejmowej debaty o aborcji 11 kwietnia. Chociaż ona i inni politycy Nowej Lewicy walczą o wyrazistość, coraz częściej wtapiają się w koalicyjne tło
Foto: Jacek Domiński/REPORTER/East News
Trzeba było tak od razu, marszałku Hołownia” – pouczyła drugą osobę w państwie „Gazeta Wyborcza”. Chodzi naturalnie o sześciogodzinną debatę aborcyjną, jaka przetoczyła się po pierwszej turze wyborów samorządowych przez polski Sejm. Z przesunięcia jej terminu tragedię robiła przede wszystkim Lewica i bliskie jej proaborcyjne aktywistki. Na dokładkę nie sprawdziły się obawy o to, że któryś z projektów przewidujących aborcję na życzenie nie zostanie przepchnięty do komisji. Zdecydowało stanowisko całej Polski 2050 (a więc partii Szymona Hołowni) oraz większości PSL.
Jedni brali w swoje posiadanie ludzi, inni – miejsca. „Genius loci” – dziś rozumiemy przez to nastrój, aurę rozt...
Jan Maciejewski w swoim felietonie pisze, że miał opory przed publikacją swojego tekstu, obawiając się oskarżeni...
Na Ziemi nie nastąpi żadne przeludnienie, a wręcz przeciwnie, w perspektywie 50 lat możemy się spodziewać stopni...
Mam nadzieję, że Karol Nawrocki, który sprawuje urząd prezydenta, zacznie dawać znaki europejskiej wspólnocie, ż...
Zamiast przekonywać Amerykanów do szacunku dla Putina, rosyjscy trolle mieli skupić się na wykorzystywaniu podzi...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas