„Osaczeni”: Po trupach do celu

Planszówka „Osaczeni” to dowód na to, że moralność wśród graczy nie istnieje.

Publikacja: 01.03.2024 17:00

„Osaczeni”: Po trupach do celu

Foto: mat.pras.

Producent gry nie bierze odpowiedzialności za zniszczone przyjaźnie”, ostrzega wydawca na okładce „Osaczonych”. Oczywiście, to chwyt marketingowy, ale nie zmienia faktu, że planszówka pozwala napsuć krwi współgraczom.

Latem na polach pojawiają się pierwsze trupy. Głównie szczątki pożartych ofiar. Policja niby prowadzi śledztwa, ale bezskutecznie. A potem te monstra pojawiają się już wszędzie. Ludzie wykupują zapasy, kryją się w schronach. Także i gracze, którzy docierają do tego samego centrum handlowego gdzieś na południu USA. I muszą podjąć ze sobą współpracę, ale bez żadnych gwarancji. W końcu zdradzić to rzecz ludzka. Kłamać? Wręcz naturalna!

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chińskie marzenie
Plus Minus
Jarosław Flis: Byłoby dobrze, żeby błędy wyborcze nie napędzały paranoi
Plus Minus
„Aniela” na Netlfiksie. Libki kontra dziewczyny z Pragi
Plus Minus
„Jak wytresować smoka” to wierna kopia animacji sprzed 15 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
gra
„Byczy Baron” to nowa, bycza wersja bardzo dobrej gry – „6. bierze!”