Reklama
Rozwiń

„Osaczeni”: Po trupach do celu

Planszówka „Osaczeni” to dowód na to, że moralność wśród graczy nie istnieje.

Publikacja: 01.03.2024 17:00

„Osaczeni”: Po trupach do celu

Foto: mat.pras.

Producent gry nie bierze odpowiedzialności za zniszczone przyjaźnie”, ostrzega wydawca na okładce „Osaczonych”. Oczywiście, to chwyt marketingowy, ale nie zmienia faktu, że planszówka pozwala napsuć krwi współgraczom.

Latem na polach pojawiają się pierwsze trupy. Głównie szczątki pożartych ofiar. Policja niby prowadzi śledztwa, ale bezskutecznie. A potem te monstra pojawiają się już wszędzie. Ludzie wykupują zapasy, kryją się w schronach. Także i gracze, którzy docierają do tego samego centrum handlowego gdzieś na południu USA. I muszą podjąć ze sobą współpracę, ale bez żadnych gwarancji. W końcu zdradzić to rzecz ludzka. Kłamać? Wręcz naturalna!

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Kto zapewni Polsce parasol nuklearny? Ekspert z Francji wylewa kubeł zimnej wody
Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy
Plus Minus
„W głowie zabójcy”: Po nitce do kłębka
Plus Minus
„Trinity. Historia bomby, która zmieniła losy świata”: Droga do bomby A