Eteryczne dziewczęcia, pryszczaci chłopcy, średnia wieku lawirująca wokół granicy pełnoletności. Pierwsza fala proaborcyjnych protestów w październiku 2020 roku przejdzie do historii jako moment odsłonięcia nowego oblicza polskiej młodzieży. Nie zapomnę podsłuchanego wówczas urywka rozmowy kilku spieszących na krakowski rynek, wyposażonych w odpowiednie transparenty nastolatek, zaśmiewających się z faktu, że jeszcze kilka lat temu sypały kwiatki w procesji na Boże Ciało. Nic nie kończy się równie szybko i gwałtownie, co święty spokój. Jeden z publicystów pisał wówczas: „jak myślicie: ilu z nich usłyszało podczas szkolnej katechezy, że Pan Jezus jest dobry jak czekoladka?”.