Plus Minus: Skąd w dzisiejszych trudnych czasach pomysł na wystawę w Muzeum Narodowym o Arkadii, krainie szczęśliwości?
Antoni Ziemba: Może, żeby uświadomić sobie i innym, że mit idealnego świata Arkadii jest dziś nieco zwietrzały? Wprawdzie sztuka i literatura hołubią tę rzeczywistość, Horacy, Owidiusz czy Wergiliusz wynosili ją na piedestał, ale nasze potoczne wyobrażenie o niej nie bardzo pasuje do współczesności. I to mimo powszechnej w naszych czasach postawy poszukiwania idealnej przyjemności za wszelką cenę. Kiedy przychodzi listopad, zastanawiamy się przez chwilę nad śmiercią, ale szybko ją odsuwamy na plan dalszy. Wykasowaliśmy ją w ogóle z codzienności życia, podobnie jak cierpienie. A przecież jest stary motyw „Et in Arcadia Ego” czyli „ja (śmierć) jestem też obecna w Arkadii”. Warto rozważyć, na ile mit arkadyjski jest źródłem kultury przyjemności związanej z konsumeryzmem, a na ile tematem ogromnej literatury filozoficznej i socjologicznej. Ale tak naprawdę wątku kurczowego poszukiwania przyjemności konsumerycznej nie podjęliśmy w tej wystawie. Konstatacja, że żyjemy w epoce przyjemnościowej niczego nam nie daje.