Reklama

Bogusław Chrabota: W dzień zaduszny myślę o Awdijiwce, izraelskich kibucach, o Gazie

Czy ktoś je po ludzku pochowa? Zostawi w ciepłym wspomnieniu? Jeśli ofiary brutalności historii dziejącej się na moich oczach miałyby zniknąć jak pył na wietrze, byłaby to największa kpina z sensu ludzkiego istnienia.

Publikacja: 03.11.2023 17:00

Bogusław Chrabota

Bogusław Chrabota

Foto: Fotorzepa, Maciej Zienkiewicz

Listopadowe święto kieruje nas zwykle w stronę naszych najbliższych. To ich dusze wspominamy, to dla nich zapalamy świeczki. W tym sensie Dzień Zaduszny jest świętem bardzo intymnym, rodzinnym, w nie mniejszy sposób niż Boże Narodzenie czy Wielkanoc. A nawet przebija te ostatnie poziomem intymności o pewnym – proszę wybaczyć słowo – posmaku metafizycznym. O ile bowiem przy stole wigilijnym, nawet jeśli to uroczystość świecka, cieszymy się takimi wartościami, jak rodzina, jej trwałość, spoistość, o tyle w pierwszych dniach listopada nasze uczucia wędrują w progi domów, w których światła dawno zgasły, przyzywają ludzi, którzy dawno odeszli, a byli nam tak drodzy.

Pozostało jeszcze 87% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
Białkowe szaleństwo. Jak moda na proteiny zawładnęła naszym menu
Plus Minus
„Cesarzowa Piotra” Kristiny Sabaliauskaitė. Bitwa o ciało carycy
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Wracajmy do tradycyjnych mediów. To nasza szansa
Plus Minus
Robert Redford – Złoty chłopiec. Aktor. Reżyser. A na końcu człowiek
Plus Minus
Mariusz Cieślik: „Poradnik bezpieczeństwa” w każdym domu? Putin ponoć już przerażony
Reklama
Reklama