Internet pełen jest rad, jak uniknąć nieszczęść wywróżonych przez wiedźmę. Tymczasem w grze „The Cosmic Wheel Sisterhood” sabat zwyczajnie nie akceptuje mrocznych wizji Fortuny i skazuje ją na wygnanie. Czarownica trafia na odległą asteroidę i dopiero po 200 latach odzyskuje siły. Z pomocą istoty zwanej Abramarem zaczyna składać własną talię kart tarota, by odzyskać wolność…
Czytaj więcej
„Twórca” stawia dość banalne pytania o naturę człowieczeństwa, a mimo to i tak należy do ważniejszych tegorocznych widowisk science fiction.
Choć brzmi to mrocznie, hiszpańskie „The Cosmic Wheel Sisterhood” jest lekką i zabawną grą. Składa się z dwóch elementów. Pierwszym jest intrygująca opowieść bazująca na dialogach, historia dziewczyny mieszkającej na asteroidzie, czasami tylko odwiedzanej przez inne wiedźmy, i próbującej jakoś radzić sobie z nudą. Ciekawie napisane postacie potrafią zaintrygować, a wielu z nich nie sposób nie polubić. Historii nie brakuje też wątków politycznych. Ba, jest opowieścią o kobiecości i siostrzeństwie!
Drugim elementem gry jest owa talia kart tarota, z których każda powiązana jest z określonymi słowami. Pozwalają one decydować o przebiegu zabawy i wpływać na wydarzenia. Niestety, najpierw trzeba za nie zapłacić, a cena wyrażona jest w czterech żywiołach.