Wątpliwości budzi już oryginalny tytuł tego niemieckiego dokumentu zrealizowanego dla ZDF, który możemy oglądać na Netfliksie. „Ganz normale Männer – Der »vergessene Holocaust«”, czyli „Całkiem zwyczajni ludzie – »zapomniany Holokaust«”. Bo nie wiadomo, kto i dlaczego miałby zapomnieć o ludobójczych działaniach Einsatzgruppen i SS na zapleczu frontu wschodniego. Przeciwnie, od 15 lat te zbrodnie są silnie eksponowane m.in. za sprawą powieści „Łaskawe” Jonathana Littella i pracy historycznej Timothy’ego Snydera „Skrwawione ziemie”.

Punktem wyjścia do filmu była książka amerykańskiego historyka Christophera R. Browninga, który pokazał, jak z hamburskiej policji rekrutowano ludzi do masowych egzekucji Żydów i innych narodów, które przeszkadzały w poszerzaniu „przestrzeni życiowej” Niemców na Wschodzie. Filmowcy idą jednak dalej, próbując rozmyć nazistowski „dorobek” wśród innych zbrodni XX wieku.

Czytaj więcej

„Świdermajerowie”: Wysokie progi Świdra

Plusami są Brian Cox jako narrator oraz zręczne połączenie zdjęć archiwalnych z inscenizacjami. Całość pozostawia jednak szokujące wrażenie. Twórcy przekonują bowiem, że każdy człowiek jest zdolny do zbrodni w odpowiednich warunkach, a jest to zestawiane ze zdjęciami z Srebrenicy, Rwandy oraz amerykańskich żołnierzy w Wietnamie. Ciekawe, że film można też obejrzeć na YouTubie, ale jest tam krótszy o tych parę minut zawierających owe zdumiewające porównania.

Dla równowagi można na tym samym Netfliksie obejrzeć znakomity dokument „Einsatzgruppen: brygady śmierci”. Tam twórcy dokładnie pokazali, że nawet jeśli każdy człowiek może w pewnych warunkach stać się zabójcą, to jednak z bardzo konkretnych powodów Einsatzgruppen powstały w Rzeszy Niemieckiej.