Wiele nie zrobię, ale coś tam załatwić mogę, nie ma sprawy. Dlatego wyrazy wdzięczności w nienumerowanych banknotach przyjmuję już teraz do 19.00, proszę się nie pchać, obowiązuje lista społeczna. Po 19.00 nie ma mnie dla nikogo, bo przez godzinę oglądam „Dziennik Telewizyjny”. Na obu kanałach, dla obu partii. Trochę radości należy się każdemu.
Dlaczego tak? Otóż chciałem napisać podsumowanie kampanii. Ja wiem, że trochę wcześnie, ale Dariusz Szpakowski zaczął podsumowywać mecz – co ja mówię mecz, on podsumował całą kadencję trenera, ba, ze dwie dekady polskiej piłki – w 70. minucie spotkania, to i kampanię można już teraz. Ale nagle dotarło do mnie, że tu nikt nie rządzi! Naprawdę nikt, a przecież ktoś musi, to wziąłem tę robotę. Bez obaw, z kuzynem Szojgu łączy mnie co prawda pewne podobieństwo, ale to wszystko. No i natychmiast po wyborach władzę oddam. Komukolwiek oddam, różnicy żadnej się nie spodziewam, ale do rzeczy.